Bomba w Warszawie - zatrzymany podejrzany?
Policja zatrzymała Waldemara G., byłego
dyrektora państwowej firmy z Lublina, mogącego mieć związek z
podłożeniem bomby, która wybuchła w biurowcu Kolmeksu w centrum
Warszawy - pisze "Rzeczpospolita".
01.10.2004 | aktual.: 01.10.2004 08:56
Waldemar G. w 2003 roku, jako szef państwowego Przedsiębiorstwa Budownictwa Kolejowego Exkol, sprzedał Kolmeksowi wierzytelności PKP. Były one warte prawie 12 milionów złotych, jednak Exkol sprzedał ja za osiem milionów. W momencie sprzedaży Waldemar G. wiedział, że PKP w ciągu kilku tygodni oddadzą pieniądze. Działał więc na szkodę kierowanej przez siebie firmy. Kolmex zarobił na wierzytelnościach prawie trzy i pół miliona złotych. W imieniu warszawskiej spółki wierzytelności kupił jej szef Jan Błaszczuk. To przed drzwiami jego gabinetu w środę eksplodował ładunek wybuchowy.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Waldemar G. miał pretensje do szefów Kolmeksu. Uważał, że należy mu się prowizja od transakcji. Wielokrotnie odwiedził siedzibę firmy w Warszawie. W lipcu niektórym znajomym wspominał, że naśle Ukraińców na "Małego", jak nazywał Błaszczuka.
Szef Kolmeksu starał się mu odwdzięczyć. Dał mu pracę w jednej z kontrolowanych przez siebie firm. Ale G. miał coraz więcej kłopotów. Sprawą sprzedaży wierzytelności zajmowały się prokuratura i CBŚ. Stracił pracę, miał problemy rodzinne. Kłopoty miał też SLD, którego był członkiem. Był zdesperowany. Według policji to może być motywem zamachu. (PAP)