Bomba w przedszkolu w Rosji - wybuchła w rękach 5‑latki
5-letnia dziewczynka została ranna w wybuchu, do którego doszło po godzinie 7.00 czasu miejscowego (8.00 czasu polskiego), w Komsomolsku nad Amurem - informuje serwis internetowy gazety "Komsomolskaja Prawda". Regionalny minister spraw wewnętrznych Andrei Sergeev przekazał, że w areszcie jest już pierwszy podejrzany o dokonanie tego zamachu terrorystycznego - podał serwis gazeta.ru.
Jak podaje "Komsomolskaja Prawda", 5-letnia dziewczynka znalazła na werandzie przedszkola niewielkie pudełko, zapakowane w papier prezentowy i przewiązane ozdobną wstążką. Gdy podniosła z ziemi "prezent", doszło do wybuchu.
Dziewczynka została przewieziona do szpitala z poważnymi obrażeniami - głównie oparzeniami rąk, oczu i twarzy oraz szyi. Jej stan lekarze oceniają jako średni.
Z pierwszych oględzin miejsca wybuchu wynika, że w bombie były gwoździe i kawałki metalowego drutu. Jednak, zdaniem policji, bomba nie eksplodowała całkowicie, dlatego na szczęście nie ma więcej poszkodowanych.
Regionalny minister spraw wewnętrznych Andrei Sergeev przekazał, że w areszcie jest już pierwszy podejrzany w tej sprawie. Jest nim 26-letni mieszkaniec Komsomolska, o którym wiadomo na razie tylko tyle, że był już wcześniej karany.
Na miejscu wciąż pracuje policja i specjalny zespół śledczy, którzy wyjaśniają okoliczności wybuchu.
W związku z atakiem środki bezpieczeństwa są wzmocnione we wszystkich przedszkolach i szkołach w regionie Chabarowska.