Bomba tyka w Donbasie - może dojść do tragedii na wielką skalę
Separatyści zaminowali największe zakłady chemiczne na Ukrainie - czytamy w "Rzeczpospolitej". Jeżeli dojdzie do eksplozji, to może dojść do wielkiej tragedii uważają nie tylko ekolodzy.
Kijów wciąż prowadzi ofensywę na wschodzie kraju. W ciągu doby ukraińska armia wkroczyła do kilku miast, wypędzając stamtąd prorosyjskich separatystów. W miejscowości Horliwka uciekający bojówkarze podłożyli ładunki wybuchowe pod budynek przedsiębiorstwa chemicznego Stirol produkującego amoniak na dużą skalę.
Oświadczenie ukraińskiego ministra obrony Waleria Geleteja, który ostrzegł przed katastrofą przemysłową w regionie, dowodzi powagi sytuacji. - Jeżeli ten cyniczny plan zostanie zrealizowany, w strefie bezpośredniego zagrożenia znajdą się nie tylko pobliskie rejony, ale także rosyjskie obwody graniczące z Ukrainą - powiedział Geletej.
Zdaniem ekologów w wyniku eksplozji może ucierpieć nie tylko 250-tysięczne miasto Horliwki, ale i inne regiony Ukrainy. - Gdy się okaże, że w magazynach był amoniak, dojdzie do strasznej tragedii na wielką skalę - twierdzi szef odeskiego centrum Społeczeństwo i Ekologia.
Źródło: "Rzeczpospolita"