"Bomba" na lotnisku okazała się... ubraniami roboczymi
Około 250 osób zostało ewakuowanych z lotniska w Katowicach-Pyrzowicach. Powodem był opuszczony bagaż znaleziony przez obsługę portu. Ponieważ nikt się po niego nie zgłosił, wezwano pirotechników. Jak się okazało, bagaż zawierał ubranie robocze, należące do obywatela Ukrainy.
10.08.2008 | aktual.: 10.08.2008 17:45
Ubranie Ukraińca miało zapach zbliżony do zapachu materiału wybuchowego, dlatego na bagaż zareagował specjalnie szkolony pies. Ubranie trafi do analizy, a bagaż znajduje się w biurze rzeczy znalezionych. Obsługa portu sprawdza, gdzie mógł polecieć Ukrainiec, który zostawił bagaż.
Z terminalu A nie odbywają się obecnie żadne loty. Terminal B działa normalnie, nie ma opóźnień ani utrudnień - poinformował rzecznik lotniska, Cezary Orzech.
Ewakuowane osoby to w większości obsługa lotniska i pasażerowie, którzy akurat przechodzili przez terminal A.
Akcja związana z prześwietleniem i wywiezieniem bagażu potrwa około 2 godzin.