"Bojowników ISIS łatwo się zabija"
Jej historia jest nietuzinkowa. Pochodzi z rodziny o mocno zakorzenionych tradycjach wolnościowych. Jej ojciec i dziadek walczyli wśród Peszmergów. Urodziła się w obozie dla uchodźców w Ramadi, w Iraku, skąd jako dziecko przeniosła się z rodziną do Kopenhagi, gdzie do niedawna prowadziła spokojne życie studentki studiów politycznych i filozofii.
28.05.2016 | aktual.: 28.05.2016 13:48
Jednak w 2014 roku Joanna Palani przerwała studia. Opuściła Danię i dołączyła najpierw do wchodzących w skład opozycji syryjskiej Powszechnych Jednostek Ochrony walczących z siłami rządowymi Assada, a następnie do Peszmergów walczących z terrorystami z Daesh na terenie Iraku. Jest to jej wkład w "walkę o prawa człowieka dla wszystkich ludzi". Wtedy też usłyszał o niej świat.
Gdy gazety rozpisywały się o młodej, bohaterskiej Dunce walczącej u boku Kurdów, Palani po roku spędzonym w Syrii i Iraku postanowiła odpocząć od okropności wojny i wróciła do Danii. Po powrocie duńskie służy wewnętrzne skonfiskowały jej paszport, aby nie mogła powrócić do stref ogarniętych wojną. Teraz, kiedy nie może na powrót wyjechać do swoich przyjaciół, z pola walki postanowiła opowiedzieć, jak wygląda tam życie.
Jak przyznaje, łatwo walczy się z terrorystami z Deash. Znacznie większym wyzwaniem są żołnierze syryjskich sił rządowych. - Bojowników ISIS łatwo się zabija - mówi. - Oni są bardzo dobrzy w poświęcaniu własnego życia, co innego żołnierze Assada. Ci są bardzo dobrze wyszkoleni. To wyspecjalizowane maszyny do zabijania - wyjaśnia Palani.
Obecnie Palani wznowiła studia, jednak jak pisze na swoim koncie na Facebooku, "tęskni za Kurdystanem".