Bójka w obronie aresztowanej b. premier
Podczas aresztowania byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko w sądzie rejonowym w Kijowie doszło do niewielkich starć między jej zwolennikami a milicją. W obronie Tymoszenko stanęli parlamentarzyści bloku politycznego jej imienia. Mimo oporu setek zwolenników, Tymoszenko została wywieziona z sądu do aresztu. Pojazd, w którym jechała, opuszczał sąd w asyście ok. 400 milicjantów.
05.08.2011 | aktual.: 05.08.2011 17:13
Stronnicy Tymoszenko wezwali tymczasem Ukraińców do masowych protestów przeciwko jej aresztowaniu. - Rozpoczynamy mobilizację - nawoływał przed siedzibą sądu jeden z najbliższych współpracowników Tymoszenko, Ołeksandr Turczynow.
Więźniarkę, która wywoziła Tymoszenko z sądu, otaczała szczelnym kordonem setka funkcjonariuszy oddziałów specjalnych milicji. Kolejnych 300 milicjantów broniło siedziby sądu, szturmowanej przez ludzi popierających byłą premier.
Samochód wiozący Tymoszenko odjechał w stronę zachodniej części Kijowa, co może oznaczać, że zostanie ona umieszczona w areszcie śledczym w dzielnicy Łukjaniwka.
Walka o Tymoszenko
Do bójki doszło po ogłoszeniu decyzji o zatrzymaniu byłej szefowej rządu. Kiedy Tymoszenko była wyprowadzana z sali sądowej przez milicjantów, obecni tam deputowani Bloku Julii Tymoszenko próbowali temu przeszkodzić. Zostali oni brutalnie odepchnięci przez funkcjonariuszy oddziału specjalnego "Berkut".
Sąd w Kijowie podjął decyzję o aresztowaniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, oskarżonej o nadużycia przy podpisywaniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. Decyzję o areszcie podjął sędzia Rodion Kiriejew na prośbę prokuratury.
Domagając się aresztowania byłej szefowej rządu prokuratura wyjaśniła, że oświadczenia oskarżonej i jej zachowanie nie pozwalają - jak wyraziła się prokurator Lilia Frołowa - "na przestrzeganie norm proceduralnych".
Argumentując decyzję o zatrzymaniu Tymoszenko sędzia Kiriejew oświadczył m.in., że była premier świadomie przeciąga proces w swojej sprawie.