Boją się zamachów. Operacja antyterrorystyczna w Rzymie
24 tysiące właścicieli rzymskich sklepów, barów i restauracji wyraziło gotowość patrolowania ulic w Wiecznym Mieście, gdzie po zamachach we Francji zwiększono środki bezpieczeństwa i siły policji. Kupcy chcą przyłączyć się do operacji antyterrorystycznej.
15.01.2015 | aktual.: 15.01.2015 05:41
Na każdej ulicy patrol wartowników-wolontariuszy informowałby policję o obecności podejrzanych osobników i niepokojących zdarzeniach - taką ofertę przedstawiła władzom miasta izba handlu i usług. Jej prezes Rosario Cerra powiedział mediom, że w ten sposób reprezentowana przez niego branża chce przyłączyć się do operacji sił porządkowych w stolicy Włoch, gdzie już niemal na każdym kroku widać zwiększone siły policji oraz nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
Wzmocniona została ochrona wszystkich najważniejszych obiektów, instytucji, ambasad i redakcji oraz Watykanu. Według mediów okolic placu Świętego Piotra strzegą także funkcjonariusze przebrani za duchownych.
- Członkowie naszej izby mają sklepy i lokale w całym mieście, jesteśmy obecni wszędzie i należy to wykorzystać - argumentują autorzy propozycji, na którą nie otrzymali jeszcze oficjalnej odpowiedzi. Nie chcą jednak działać sami lecz w sposób zorganizowany i w porozumieniu z policją.
Izba handlu i usług pierwotnie planowała powołanie ochotniczych patroli w ramach walki z przestępczością uliczną, przede wszystkim z plagą kradzieży kieszonkowych. Jednak, jak przyznano, w związku z podniesieniem stanu zagrożenia wartownicy mogą właśnie z tego powodu przydać się na placach i ulicach.
Prezes izby przyznał, że aby uniknąć psychozy i niepotrzebnego podnoszenia alarmu, należałoby najpierw wyszkolić kupców i restauratorów, by wiedzieli o czym mają informować siły porządkowe. Pojawiła się też propozycja przygotowania specjalnych nalepek na witryny z informacją o udziale w kupieckich patrolach.