PolskaBogdan Borusewicz: atmosfera wokół konkursu na prezesa IPN nie jest dobra

Bogdan Borusewicz: atmosfera wokół konkursu na prezesa IPN nie jest dobra

Cała atmosfera wokół konkursu kandydatów (na prezesa IPN) nie jest atmosferą przyjemną i dobrą. To jest poważna instytucja i myślę, że trzeba ją poważnie traktować. Ja chcę startować do Senatu. Chcę się podać weryfikacji wyborców i to był zasadniczy powód mojej decyzji - powiedział Bogdan Borusewicz, działacz "Solidarności", b. kandydat na prezesa IPN, gość "Salonu Politycznego" Trójki.

Jolanta Pieńkowska: Zrezygnował pan z ubiegania się o fotel prezesa IPN-u. Czy tylko dlatego, że zdecydował się pan na start w wyborach do Senatu?

Bogdan Borusewicz: Przede wszystkim dlatego. Cała atmosfera wokół konkursu kandydatów nie jest atmosferą przyjemną i dobrą. To jest poważna instytucja i myślę, że trzeba ją poważnie traktować. Ja chcę startować do Senatu. Chcę się podać weryfikacji wyborców i to był zasadniczy powód mojej decyzji.

Jolanta Pieńkowska: Ale mówiło się, że pan jest najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko, bo jest pan jedyną osobą, co do której nie ma żadnych wątpliwości.

Bogdan Borusewicz: No tak, ale zdecydowałem się kandydować do Senatu. Jestem związany z Trójmiastem, z Gdańskiem i tę więź chcę zachować. A jak mówię - to co się działo wokół tego wyścigu o fotel - to nie jest dobra sytuacja. Trawersując mojego przyjaciela - chciałem, ale nie musiałem. W związku z tym startuję do Senatu.

Jolanta Pieńkowska: A jak pan odebrał decyzję Sądu Lustracyjnego, bo mówimy tak jak rozumiem o tym co działo się wokół kandydatury Andrzeja Przewoźnika - decyzję Sądu, który uznał, że ani Andrzej Przewoźnik, ani Henryk Szlajfer nie mają prawa do autolustracji.

Bogdan Borusewicz: Ja nie chcę komentować tych wszystkich spraw, które były wokół osób, które chciały podobnie jak ja, lub chcą ubiegać się, bo nie wiem jak wygląda lista kandydatów w tej chwili.

Jolanta Pieńkowska: Andrzej Przewoźnik zdecydował się, że będzie kandydował.

Bogdan Borusewicz: Ja myślę, że w tej sytuacji nie miał w zasadzie innego wyjścia. W tej chwili IPN będzie musiał poddać ocenie prawdziwość jego oświadczenia lustracyjnego.

Jolanta Pieńkowska: No tak, ale szef kolegium IPN-u jakiś czas temu już przesądził sprawę kiedy ukazały się notatki w Rzeczpospolitej - szef IPN-u Sławomir Radoń powiedział, że Andrzej Przewoźnik w świetle tych notatek nie może być już kandydatem.

Bogdan Borusewicz: Ja nie znam notatek. Nie mam pojęcia jak one wyglądają i trudno mi komentować co powiedział szef kolegium. On notatkę znał, na pewno widział, analizował i myślę, że zastanawiał się nad tym co mówi.

Jolanta Pieńkowska: No tak, ale przesądził sprawę jeszcze zanim zdecydował Sąd.

Bogdan Borusewicz: Właśnie to są tego typu problemy, co do których ogólnie mam wątpliwości i one dotyczą także pracowników Instytutu, którzy w pewnym momencie zaczęli telewizyjną czy radiową lustrację, także prasową. Od pewnego czasu to zostało wstrzymane, ale nie do końca jak widać.

Przeczytaj cały wywiad

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)