Bóg Brauna nie jest Bogiem chrześcijan. To musi wybrzmieć [OPINIA]

Wystąpienia Grzegorza Brauna to nie tylko problem służb, które powinny uważnie analizować, kto za nim naprawdę stoi i komu jego działania przynoszą korzyść, i nie tylko mediów, które powinny rozważyć, czy to jest człowiek, którego gdziekolwiek należy zapraszać. To problem także Kościoła, który powinien jasno pokazać, że takie poglądy i zachowania nie są katolickie - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski.

Grzegorz BraunGrzegorz Braun
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

"Szczęść Boże. Laudetur Iesus Christus" - zaczął swoje wystąpienie podczas debaty prezydenckiej w "Super Expressie" Grzegorz Braun. I te jego słowa były jedynymi, które można w jakikolwiek sposób powiązać z nauczaniem i stanowiskiem Kościoła. Wszystko inne, co powiedział, było nie tylko niezgodne z tym nauczaniem, ale w wielu miejscach było jego otwartym odrzuceniem. A idąc dalej można i trzeba powiedzieć, że w pewnych miejscach Grzegorz Braun nie tylko obrażał uczucia religijne chrześcijan, ale wprost obrażał Boga chrześcijan i nie tylko nie chwalił Jezusa Chrystusa, ale odcinał się od niego. Całość wystąpienia Brauna nie była "wysławianiem Jezusa", ale jego odrzuceniem.

Skąd taki wniosek? Otóż warto przypomnieć Grzegorzowi Braunowi i jego zwolennikom, że Jezus Chrystus, od którego pochwalenia rozpoczął kandydat na prezydenta swoje wystąpienie, był Żydem, żydowskim nauczycielem, który praktykował judaizm, był poddany żydowskiemu prawu, żył i umarł jako żydowski mężczyzna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wymowne słowa Trumpa o Krymie. "Oddali go bez jednego wystrzału"

Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie, w które wierzą chrześcijanie, tego nie zmieniły. Jeśli wierzy się w chrześcijańskie dogmaty, to jest jasne, że Jezus jest nadal w pełni Bogiem i w pełni człowiekiem, a to oznacza, że nadal zachowuje swoją żydowską tożsamość. Jego żydowskość nie znikła. Jeśli zatem ktoś mówi: niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, a potem lży i poniża Żydów, to w istocie poniża i lży naród, do którego - według krwi należał - Jezus. I można zadać pytanie o szczerość i autentyczność jego wiary. A także jego treść.

Opowieści o judaizacji jako zagrożeniu stawiają też pytanie o ortodoksyjność wiary chrześcijańskiej Brauna. "Kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm" - mówił wprost Jan Paweł II. "Skoro więc tak wielkie jest dziedzictwo duchowe wspólne chrześcijanom i Żydom, święty Sobór pragnie ożywić i zalecić obustronne poznanie się i poszanowanie, które osiągnąć można zwłaszcza przez studia biblijne i teologiczne oraz braterskie rozmowy" - czytamy w "Nostra aetate". Co z tych słów wynika? Odpowiedź jest prosta: ten, kto odrzuca judaizm, w istocie odrzuca Jezusa i co za tym idzie chrześcijaństwo. Nie można być świadomym swojej wiary chrześcijaninem i potępiać judaizm, szczuć przeciwko Żydom. I jasno mówi o tym papież Franciszek.

"W imię jakiego boga?"

Warto też zadać pytanie, w imię jakiego boga wita się Braun. Mała litera jest tu kluczowa, bo z całą pewnością nie jest to Bóg chrześcijan. Ten bowiem wybrał sobie Żydów na swój naród wybrany, i z wyboru tego nigdy nie zrezygnował. "… dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (Rz 11, 29) - wskazuje Paweł Apostoł w Liście do Rzymian. "… cały Izrael będzie zbawiony" (Rz 11, 26) - uzupełnia. Bóg chrześcijan jest zatem także Bogiem Żydów, a Żydzi i chrześcijanie należą - i to jest istotny element teologii chrześcijańskiej - do tej samej rodziny. Jesteśmy braćmi, a nie przeciwnikami. Albo Braun o tym wie, i wtedy wysławia jakiegoś innego boga, który z Bogiem Biblii nie ma nic wspólnego, albo zwyczajnie bluźni, szczując przeciwko braciom i przeciw Bogu, którego rzekomo wysławia. I słowa bluźni używam tu absolutnie świadomie.

Absolutnie nie do pogodzenia z chrześcijaństwem jest także mowa nienawiści, której używał Grzegorz Braun w odniesieniu do ludzi inaczej myślących. Nie, nie będę tu cytował słów, jakich użył, ale mogę powiedzieć zupełnie jasno, że nawet dość konserwatywny Katechizm Kościoła Katolickiego jasno wskazuje, że nie wolno traktować osób homoseksualnych z pogardą. "Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji" - wskazuje Katechizm. A Franciszek wielokrotnie występował przeciwko mowie nienawiści. Rok temu w Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Mowie Nienawiści papież napisał wprost. "Zestawiając razem niesprawdzone informacje, powtarzając wypowiedzi banalne i fałszywie przekonujące, uderzając hasłami nienawiści, nie tworzy się ludzkiej historii, ale odziera się człowieka z jego godności". I aż się prosi zadać pytanie, czy to, co robił Braun jest do pogodzenia z nauczaniem papieża?

Identycznie to samo pytanie można zadać w kwestii podejścia Brauna do Ukraińców czy szerzej migrantów. Jego słowa i model mówienia jest niekatolicki. I to trzeba powiedzieć absolutnie jasno. I nie chodzi tylko o nauczanie Franciszka, ale także o jasne stanowisko Katechizmu Kościoła Katolickiego. "Narody bogate są zobowiązane przyjmować, o ile to możliwe obcokrajowców poszukujących bezpieczeństwa i środków do życia, których nie mogą znaleźć w kraju rodzinnym. Władze publiczne powinny czuwać nad poszanowaniem prawa naturalnego, powierzającego przybysza opiece tych, którzy go przyjmują. Władze polityczne z uwagi na dobro wspólne, za które ponoszą odpowiedzialność mogą poddać prawo do emigracji różnym warunkom prawnym, zwłaszcza poszanowaniu obowiązków migrantów względem kraju przyjmującego" - wskazuje Katechizm. I choć prawo do migracji jest uzupełnione obowiązkami migrantów, to z całą pewnością tego, co mówił Braun, nie da się pogodzić z Katechizmem.

Ale spoglądając na zachowania Brauna warto zadać również pytanie o to, komu one naprawdę służą. I zostawiam teraz na boku osoby przeciwne nauczaniu Kościoła. Nowi, radykalni ateiści, gdyby Braun nie istniał, powinni go wymyśleć i stworzyć, bo trudno o lepszy argument do czego prowadzi radykalizm religijny niż właśnie polityk Konfederacji. Na tę sprawę warto jednak spojrzeć z perspektywy interesów Polski.

Doprawianie Polsce antysemickiej gęby z całą pewnością nie służy naszym interesom. To nam szkodzi. A jeśli komuś pomaga, to wyłącznie Putinowi. Szkodzi nam również wyrzucanie z naszej polskiej tradycji narodowej tego wszystkiego, co związane jest z tradycją żydowską i ukraińską. Bez tych elementów Polska jest nie tylko inna, jest uboższa. I człowiek o tym poziomie wiedzy, jaki ma Grzegorz Braun, musi o tym wiedzieć.

Analiza ta zaś prowadzi nas do prostego pytania, czy rzeczywiście ten człowiek powinien być gdziekolwiek zapraszany? Czy rzeczywiście jawny antysemita, człowiek, który kpi sobie z chrześcijaństwa albo przedstawia jego absolutnie zafałszowany obraz, i który w istocie pomaga Putinowi, powinien otrzymywać czas antenowy w polskich mediach? Czy po kolejnym obrzydliwym spektaklu, jaki nam zaproponował, nie powinien być traktowany jak Leszek Bubel przed laty? Interes Polski, ale też poziom polskiej debaty tego wymaga.

Dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach Warszawy. Radni zdecydowali
Nocna prohibicja w dwóch dzielnicach Warszawy. Radni zdecydowali
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy"
Kaczyński uderza w Tuska. "Zaczyna mieć problemy"
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Tomahawki dla Ukrainy. Media: Amerykanie będą wybierali cele
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Cztery ciała przy Grzybowskiej. Policja poszukiwała obywatela Ukrainy, jest w areszcie
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
Jest wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Trafił już na policję
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
27 lat nie wychodziła z mieszkania. "Dlaczego nie wołała o pomoc?"
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności
Rząd Lecornu bezpieczny. Parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności
Niemieckie myśliwce w Polsce. "Wysyłają Moskwie wyraźny sygnał"
Niemieckie myśliwce w Polsce. "Wysyłają Moskwie wyraźny sygnał"
Polacy o przywróceniu praworządności. Złe informacje dla rządu. Sondaż
Polacy o przywróceniu praworządności. Złe informacje dla rządu. Sondaż
La Niña zmienia pogodę. Zjawisko przyniesie wiele anomalii
La Niña zmienia pogodę. Zjawisko przyniesie wiele anomalii
Powódź w Nysie. Obce służby wykorzystały tragedię
Powódź w Nysie. Obce służby wykorzystały tragedię
Śledztwo ws. tragedii w Raculi. Jest oświadczenie Urzędu Miasta
Śledztwo ws. tragedii w Raculi. Jest oświadczenie Urzędu Miasta