Bodnar o śledztwach ws. katastrofy smoleńskiej. Wyjawia szczegóły

- Nie spodziewałem się, że po tylu latach od katastrofy smoleńskiej ta sprawa wciąż nie będzie wyjaśniona i będzie budziła tyle podziałów - stwierdził w piątek wieczorem minister sprawiedliwości Adam Bodnar, przedstawiając informację na temat śledztw ws. katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.

Bodnar o śledztwach ws. katastrofy smoleńskiej. Wyjawia szczegóły
Bodnar o śledztwach ws. katastrofy smoleńskiej. Wyjawia szczegóły
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Violetta Baran

08.11.2024 | aktual.: 08.11.2024 21:35

Informacja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest ostatnim punktem piątkowych obrad i jest połączona z informacją szefa MON na temat wykazanych nieprawidłowości w funkcjonowaniu podkomisji badającej katastrofę smoleńską w czasach PiS, którą kierował Antoni Macierewicz.

Szef resortu sprawiedliwości stwierdził, że gdy 10 kwietnia 2010 roku doszło do katastrofy smoleńskiej, każdy "miał na pokładzie tego samolotu jakiegoś znajomego, członka rodziny, osobę, o której myślał i którą wspominał". Wymienił osoby, o których on wówczas myślał, m.in. dr Janusza Kochanowskiego, ówczesnego rzecznika praw obywatelskich. - Nie spodziewałem się, że po tylu latach od katastrofy smoleńskiej ta sprawa wciąż nie będzie wyjaśniona i będzie budziła tyle podziałów - stwierdził.

Minister przypomniał wszystkie działania podjęte w sprawie śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Przypomniał, że do tej pory przesłuchano ponad tysiąc świadków. Akta sprawy składają się już z 1979 tomów, a dane elektroniczne liczą kilka terabajtów i wciąż są aktualizowane.

Bodnar podkreślił, że prokuratura zajmuje się też działaniami, których celem jest m.in. ustalenie tego, co stało się z dowodami w sprawie śledztwa smoleńskiego. - Dla mnie to jest smutne, że jeden organ państwowy prosi drugi organ państwowy, by oddał dowody, a on nie reaguje - stwierdził minister.

Poinformował także o powołaniu zespołu, który zajmie się badaniem nieprawidłowości w funkcjonowaniu podkomisji smoleńskiej w aspekcie związanym z podejrzeniem przekroczenia uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków, działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, a także popełniania czynów zabronionych.

Kosiniak-Kamysz: Komisja z góry ustaliła sobie przyczynę katastrofy

- Komisja nie była zainteresowana wyjaśnieniem przyczyn katastrofy, bo tę przyczynę sobie z góry określiła - zamach - mówił podczas wystąpienia w sejmie szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Siedzący w ławie poselskiej Antoni Macierewicz wykrzykiwał co chwila" "Kłamstwo", "Nie kłam pan".

- To jest tak przykre! Dla każdego z naszych środowisk, na czele z panem prezesem Kaczyńskim. Zginął jego brat, prezydent Rzeczpospolitej - mówi Kosiniak-Kamysz. - Zginęli moi koledzy z PSL, zginęli najbliżsi - mama, mąż - naszych koleżanek z rządu, z parlamentu, zginęli najważniejsi dowódcy z armii polskiej, duchowni, funkcjonariusze - wyliczał. - A my zapomnieliśmy o ofiarach, zapomnieliśmy nawet o celu ich podróży. Pogrążyliśmy się w wojnie, której ogień ktoś wzniecił, rozpalał go - ocenił szef MON.

Zarzuty wobec Macierewicza. Fogiel: ja w grę Platformy nie będę grać

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

- To jest pierwsza na świecie komisja, mówię o komisji Macierewicza, która badała katastrofę lotniczą w sposób wirtualny - stwierdził wiceminister Cezary Tomczyk, dodając, że jej członkowie nawet nie podjęli próby, by zbadać szczątki wraku, który pozostające wciąż w Rosji.

- Pan poseł Macierewicz mówił z tej mównicy, że nie zgubiono żadnych dowodów. Tak się składa, że ja mam pana pismo skierowane do prokuratora generalnego, "w którym jest informacja m.in., że zostało przesłane pismo do przedstawiciela NIAR-u, który w odpowiedzi na moje pismo stwierdził, że żadnych części nie posiada"- stwierdził Tomczak, zszedł z mównicy i podszedł do Macierewicza. - Chciałem panu Macierewiczowi to pismo pokazać, żeby się nie wypierał - stwierdził wiceminister, gdy wrócił na mównicę i przypomniał, że pismo to dotyczyło zagubienia przez komisję Macierewicza części samolotu Tu-154, o numerze bocznym 101, który rozbił się w Smoleńsku.

Po przedstawieniu tych informacji głosu udzielono przedstawicielom poszczególnych klubów w ramach 10-minutowych wystąpień. Jako pierwszy wystąpił Antoni Macierewicz.

- To, co powiedział pan Kosiniak-Kamysz, pan Tomczyk, to, tak jak oni się zachowują w sensie merytorycznym, to rzecz nieprawdopodobna - mówił.

- Przez cały czas przekazujecie fikcję, przekazujecie kłamstwa - krzyczał z mównicy.

Śledztwo trwa już ponad 14 lat

"W ramach śledztwa weryfikowanych jest równolegle wiele wersji kryminalistycznych. Wśród nich jest zarówno wersja zakładająca błędy członków grupy kierowania lotami na lotnisku Smoleńsk-Północny, wersja wskazująca na błędy załogi samolotu, wersja biorąca pod uwagę ewentualną niesprawność samolotu, jak również wersja zakładająca różnego typu formy sabotażu" - informowała niedawno prokuratura, informując o postępowaniu w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Pod koniec października prokuratura opublikowała kilkunastostronicowy dokument podsumowujący obecny stan tej sprawy oraz spraw z nią powiązanych. Była to pierwsza od kilku lat tak obszerna informacja na temat tego postępowania.

Jak przypomniał w tym dokumencie kierujący obecnie pracami zespołu śledczego prok. Krzysztof Schwartz, "Tu-154M był samolotem wojskowym kraju należącego do struktur NATO, który uległ katastrofie na terenie stykającym się z obszarem jednej z baz wojskowych Federacji Rosyjskiej, a więc państwa potencjalnie wrogiego; miejscem lądowania było otwarte czasowo rosyjskie lotnisko wojskowe, zarządzane i obsługiwane przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej". - Wszystkie te okoliczności miały wpływ na skomplikowanie śledztwa oraz jego czasochłonność, a także wysokie koszty"- zaznaczył.

- Sytuacji nie ułatwiało upolitycznienie wyjaśniania przyczyn katastrofy poprzez wywołanie swoistej wojny na "brak argumentów", podział społeczeństwa, ośmieszanie tego procesu lub przypisywanie mu "dziejowej" skutkowości. Zawiedli zdecydowanie nie tylko politycy, ale i cały autorytet naukowy, który zamiast "zjednoczyć" siły w wyjaśnianiu przyczyn tragedii skupił się na zajmowaniu pozycji przy którejś ze stron konfliktu - oceniał prok. Schwartz.

Jednocześnie prokurator przyznał, że "ówczesne struktury Państwa, począwszy od Prokuratury, Żandarmerii Wojskowej, ABW, Centralnego Kryminalistycznego Laboratorium Policji, a skończywszy na Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, nie były organizacyjnie i merytorycznie przygotowane do realizacji czynności dowodowych w takiej kategorii postępowaniu".

Raport międzynarodowego zespołu jest już w Polsce

Do tej pory w sprawie przesłuchano ponad tysiąc świadków i uzyskano kilkaset opinii i ekspertyz. Już kilka lat temu PK informowała, że śledztwo znalazło się w kluczowej fazie, jaką wówczas był początek prac Międzynarodowego Zespołu Biegłych, który miał przygotować kompleksowy raport.

W swojej informacji prok. Schwartz ujawnił, że opinia tego międzynarodowego zespołu dotycząca okoliczności, w tym przebiegu i przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M, wpłynęła do prokuratury 9 września br. - Opinia ta została przekazana do przysięgłego tłumaczenia z języka angielskiego na język polski. Po przetłumaczeniu opinia zostanie poddana analizie w świetle pozostałego materiału dowodowego - poinformował prokurator.

Poza głównym śledztwem ws. katastrofy smoleńskiej toczy się jeszcze pięć innych. Chodzi o sprawy zawarcia potencjalnie niekorzystnej umowy z Rosją, dotyczącej wyboru mechanizmu prawnego właściwego dla prowadzenia badania przyczyn katastrofy samolotu; utrudniania postępowania poprzez nieprawidłowe zabezpieczenie i utrwalenie stanu dowodu, jakim jest wrak samolotu; ujawnienie informacji niejawnych podmiotowi zagranicznemu; możliwego poświadczenia nieprawdy co do okoliczności mających znaczenie prawne przez członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz poświadczenia nieprawdy przez rosyjskich biegłych genetyków oraz biegłych medyków sądowych, w sporządzonych przez nich opiniach medyczno-sądowych.

Zobacz także
Komentarze (29)