Bodnar krytykuje UE. "Polsce grozi autorytaryzm"
"Powtarza się scenariusz węgierski. Chodzi o takie przekształcenie państwa, aby partia rządząca nie musiała szybko oddać władzy" - ostrzega Adam Bodnar. Jego zdaniem, Unia Europejska powinna zacząć zdecydowanie działać w obronie samorządności w Polsce.
"To trudne pytanie. Uważam, że wynik wyborów parlamentarnych w roku 2019 był demokratyczny. Uważam też, że w następnych wyborach będą mogły uczestniczyć wszystkie demokratyczne partie. Niepokoi mnie natomiast to, co dzieje się między wyborami" - odpowiedział Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar na pytanie, czy Polska jest jeszcze krajem demokratycznym.
Wywiad ukazał się w najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika "Der Spiegel".
Metody PiS mają niewiele wspólnego z demokracją
"Partia PiS systematycznie umacnia swoją przewagę nad opozycją i to metodami, które mają niewiele wspólnego z demokracją. Kontroluje szereg instytucji, które pilnują przestrzegania praworządności, na przykład prokuraturę. Najbardziej niebezpiecznym krokiem było jednak podporządkowanie sobie przez rząd Trybunału Konstytucyjnego" - wyjaśnił Bodnar.
Zobacz też: Werdykt TK ws. Adama Bodnara. Prof. Ewa Łętowska wytknęła absurd
"Utraciliśmy Trybunał jako instytucję strzegącą konstytucję, organ mający w sposób niezależny badać zgodność ustaw z konstytucją. Partia rządząca może za pomocą większości przeforsować bez problemu w parlamencie wszystko, co tylko chce. Nowy TK milczał wobec wielu kontrowersyjnych spraw. Co więcej, uczestniczy jako strona w realizacji rządowych projektów" - kontynuował RPO.
W tym kontekście Adam Bodnar wymienił wyrok TK w sprawie aborcji. Zwrócił uwagę, że wkrótce spodziewane jest orzeczenie w sprawie wyższości prawa Unii nad prawem narodowym. "Spodziewamy się, jaki będzie wynik. To kluczowa decyzja, która dotyczy pozostania Polski w Unii Europejskiej" - zauważył.
Polsce grozi "kompetytywny autorytaryzm"?
Zdaniem Bodnara Polska rozwija się w kierunku "kompetytywnego autorytaryzmu" w znaczeniu, jakie nadał temu pojęciu amerykański politolog Steven Levitsky (współautor książki "Tak umierają demokracje" - red.).
"Powtarza się scenariusz węgierski. Chodzi o takie przekształcenie państwa, aby partia rządząca nie musiała szybko oddać władzy. Rządzący zapewniają sobie przewagę w politycznej rywalizacji, a opozycja staje się coraz mniej konkurencyjna. W piłce nożnej powiedzielibyśmy: opozycja ma ośmiu zawodników na boisku, a partia rządząca zawsze jedenastu" - tłumaczy RPO.
Adam Bodnar przypomniał, że po jego interwencji sąd wstrzymał przejęcie przez Orlen pakietu gazet Grupy Wydawniczej Passau. Zwrócił uwagę na różnice między sytuacją mediów w Polsce i na Węgrzech.
"W Polsce nie ma, w przeciwieństwie do Węgier, oligarchów, są za to koncerny państwowe. Władzy nie chodzi o całkowitą likwidację wolnych mediów, a jedynie o dominację w publicznej debacie. Przejęcie pakietu gazet przez Orlen oznaczałoby, że rząd przejąłby kontrolę nad większością mediów, przede wszystkim na obszarach wiejskich i mógłby nadawać ton debacie" - czytamy w "Spieglu".
Czy UE chce bronić praworządności?
"Przeciętny Polak niemal nie odczuwa przebudowy sądownictwa. PiS daje mu natomiast poczucie ekonomicznego i socjalnego bezpieczeństwa" - powiedział Adam Bodnar, tłumacząc niewielką skalę protestów w polskim społeczeństwie.
"UE mogłaby wiele zrobić. Pytanie tylko, czy chce" - mówił "Spieglowi" Bodnar. Jego zdaniem instytucje unijne działają bez przekonania. "Komisja mogłaby poprzeć krytycznych sędziów, którzy otrzymali kary dyscyplinarne. Ma możliwości prawne, ale ich nie wykorzystuje" -stwierdził. Sceptycznie ocenił też nowy mechanizm warunkowości "pieniądze za praworządność". "Zobaczymy, co rzeczywiście zostanie zrealizowane_ - powiedział.
"W UE jest dużo oportunizmu, okazywania zrozumienia dla polskiego rządu, zamiast wyznaczenia wyraźnych granic. Polska nie jest krajem położonym gdzieś tam na marginesie. Wsparcie dla UE jest (w Polsce) nadal wysokie. Polacy popierają system, który bazuje na wartościach demokracji i praworządności. Można wręcz powiedzieć, że oczekują od UE, że będzie bronić swoich własnych zasad" - podsumował Bodnar.
Zobacz też: