Blisko 40 proc. internautów cierpi na jesienną depresję
Pogorszenie nastroju, narastająca irytacja, marazm – typowe objawy tzw. jesiennej depresji wywołanej brakiem światła, zmianą czasu letniego na zimowy, spadkiem temperatury za oknem. Jak sobie z nią radzić?
Czytaj też: Im większe dochody, tym częstsza depresja
39 proc. internautów, którzy wzięli udział w ankiecie Wirtualnej Polski, przyznaje, że dopadła ich jesienna depresja. Izabela Kielczyk, psycholog biznesu mówi, że jesiennemu spadkowi nastroju winna jest pogoda, która nie sprzyja kreatywnemu myśleniu i twórczej energii. - Jeszcze przez parę tygodni będziemy czuć się ospali, rozdrażnieni, zestresowani ilością codziennych obowiązków, pracą - mówi Kielczyk.
Z badań wynika, że 10 proc. Polaków zmaga się z jesiennym spadkiem nastroju. Jak rozpoznać symptomy? – Wzrasta niechęć do robienia czegokolwiek, narasta uczucie smutku i przygnębienia. Niektórzy są po prostu apatyczni, zakopują się w gąszczu papierów, odwlekają w czasie realizację powierzonych im zadań, u innych wzrasta irytacja, są niecierpliwi, a nawet opryskliwi dla bliskich i współpracowników. W efekcie pracują chaotycznie i nieprofesjonalnie – podkreśla psycholog.
Jesienne przesilenie wzmaga nawał zawodowych obowiązków, dopinanie „budżetów”, kończenie projektów biznesowych. – Czasami jest tak, że niechęć do pracy nie ma nic wspólnego z jesienną depresją, ale np. wypaleniem zawodowym. Dlatego warto zastanowić się z czego wynika spadek nastroju, być może podłożem są zbyt małe zarobki, pracoholizm lub wypalenie zawodowe. Warto poznać przyczyny, bo tylko wtedy możemy znaleźć rozwiązanie. Jeśli niepokojące objawy trwają dłużej niż 2-3 tygodnie, warto skonsultować się z psychologiem – mówi Kielczyk.
Kluczem do sukcesu jest dystans. – Nie wyolbrzymiajmy terminu: jesienna depresja. Są lepsze i gorsze dni. Grunt to zaakceptowanie stanu rzeczy. Nie nastawiajmy się zatem pesymistycznie, nie wmawiajmy sobie, że nic nam się nie uda. Nawet jeśli kilka rzeczy zawaliliśmy, miejmy w głowie tę jedną, która się udała. Jeśli jednego dnia damy sobie przyzwolenie na zrobienie czegoś na 80 a nie 100 proc., to następnego dnia okaże się, że wydajność wróci. Nie oczekujmy od siebie wyrobienia 200 proc. normy – mówi psycholog.
By poprawić sobie nastrój, warto zmienić harmonogram dnia. – Jeśli mamy tendencję do spóźniania się, przestawić się na wcześniejsze wstawanie. To pozwoli nam na lepszą organizację, przejrzenie skrzynki mailowej, wypicie porannej kawy lub herbaty w domu, zjedzenie śniadania, które da nam energię do dalszego działania – podkreśla Kielczyk.
Wbrew pozorom istotna jest również dieta i wysiłek fizyczny. – Ograniczmy słodycze, które nas usypiają, znajdźmy odrobinę czasu na poranne ćwiczenia rozciągające czy też krótki spacer w porze lunchu. Istotne jest również to, by zrelaksować się po pracy. Zadbajmy o siebie, zróbmy coś, na co od dawna mieliśmy ochotę. Odrobinę szaleństwa poprawi nam humor i zmotywuje do efektywniejszej pracy – akcentuje psycholog.
Czy wiesz, że...?
- Na depresję choruje na całym świecie 121 mln ludzi. Z jej powodu co roku 850 tys. traci życie popełniając samobójstwo.
- Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia w Marylandzie (USA), zmianę nastroju wraz z nadejściem zimy odczuwają przede wszystkim kobiety - cztery razy częściej niż panowie skarżą się na związane z nią dolegliwości.
- Psychiatrzy szacują, że na sezonowe zaburzenia nastroju cierpi 3,5 proc. Holendrów, 8 proc. Finów i 10 proc. Szwedów.
- Z badań Instytutu Psychiatrii i Neurologii, do których dotarł "Newsweek", na temat kondycji psychicznej mieszkańców Polski w wieku od 18 do 64 lat. Wynika z niej, że prawie osiem milionów ludzi boryka się z mniejszymi lub większymi zaburzeniami psychicznymi. Do większych zaliczane są m.in. stany urojeniowe i omamy, depresje o dużym natężeniu, w tym choroba afektywna dwubiegunowa (zaburzenia maniakalno-depresyjne), fobie czy nawracające stany lękowe.