Bliscy policjantów dostaną tyle, ile rodziny smoleńskie?
Rodziny policjantów, którzy zginęli na służbie, chcą otrzymać od Skarbu Państwa zadośćuczynienia w wysokości zbliżonej do tych, jakie otrzymały rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej - informuje TOK FM.
Sprawa dotyczy rodzin trzech policjantów z woj. dolnośląskiego. Rodziny dwóch funkcjonariuszy, którzy zginęli podczas pościgu za przestępcą, oraz jednego policjanta, który został śmiertelnie postrzelony przez innego policjanta, zgłosiły się do mecenasa Sylwestra Nowakowskiego.
Mecenas Nowakowski podkreśla, że wszyscy ci funkcjonariusze zginęli na służbie publicznej, a rodziny liczą na to, że otrzymają zadośćuczynienia od Skarbu Państwa w wysokości 250 tys. zł dla każdego członka rodziny.
We wtorek przed warszawskim sądem miała zostać zawarta pierwsza ugoda, ale Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zgodziło się na obietnicę wypłaty pieniędzy.
Rodziny policjantów zapowiadają dalszą walkę.
250 tys. zł to kwota, jaką zaproponowała Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa członkom rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w ramach zadośćuczynienia. Według tej propozycji każdy z najbliższych członków rodziny ofiar (małżonek, dzieci i rodzice), który zgłosił się do Prokuratorii i wyraził wolę zawarcia ugody, otrzymał zadośćuczynienie w wysokości 250 tys. zł za krzywdę niemajątkową związaną ze śmiercią osoby bliskiej - jak stanowi art. 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego.