Błaszczak odrzuca propozycję. Posłanka opozycji o korzyściach Kaczyńskiego
Minister obrony Mariusz Błaszczak po dwóch dniach zmienił decyzję ws. przyjęcia do Niemiec wyrzutni rakiet Patriot. Po wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego dla PAP zwrócił się do Niemiec o przekazanie tych baterii Ukrainie. O nagłą zmianę zdania ministra obrony Patryk Michalski pytał w programie "Tłit" Paulinę Hennig-Kloskę, posłankę Polski 2050. - To przedkładanie polityki nad bezpieczeństwo Polek i Polaków. Ostatni incydent na wschodniej granicy pokazał, że nasze niebo nie jest chronione w wystarczającym zakresie i taki gest naszych sąsiadów powinniśmy przyjąć. Zwłaszcza na wschodzie mieszkańcy mogliby czuć się bezpieczni. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, sprzeczne z polską racją stanu. Traktuję te słowa jako grzeczną odmowę, co jest skandalem. Dobrze wiemy, że Patrioty obsługiwane przez Niemców nie mogą trafić do Ukrainy, bo byłoby to wtargnięcie wojsk NATO na teren objęty wojną - stwierdziła posłanka Polski 2050. Czy to zasadzka na opinię publiczną? - To jest wykorzystanie do polityki dramatycznej sytuacji w Ukrainie, igranie z bezpieczeństwem narodowym, by Jarosław Kaczyński mógł dalej jeździć po Polsce i pomstować na Niemcy, że nie wspierają Polaków i działają w kontrze. Gdybyśmy przyjęli te Patrioty to trudno byłoby narzekać, że ta współpraca między Warszawą a Berlinem się nie układa. Taka propozycja przekazania Patriotów Ukrainie jest jak propozycja planu misji pokojowej, który szerzył w Kijowie Jarosław Kaczyński, o którym nikt nie wiedział. To sytuacja absurdalna i szkodliwa dla naszego państwa - podkreśliła.