Blair krytykowany za zlekceważenie Dnia Zwycięstwa
Brytyjscy weterani II wojny światowej i prasa
krytykują premiera Tony'ego Blaira za to, że nie pojechał na
obchody 60. rocznicy zakończenia wojny do Moskwy, ani nie obchodził
tej rocznicy w Londynie.
Ani Tony Blair, ani Elżbieta II nie wzięli udziału w uroczystościach składania wieńców ku czci poległych Brytyjczyków pod pomnikiem Cenotaph przy reprezentacyjnej ulicy Whitehall. Uroczystościom przewodniczył następca tronu, książę Walii Karol.
W poniedziałek pod pomnikiem ku czci sowieckich ofiar wojny w pobliżu Muzeum Wojny (Imperial War Museum) rząd reprezentował nowy minister obrony John Reid, a w Moskwie przedstawicielem brytyjskiego rządu był wicepremier John Prescott. Większość państw była w Moskwie reprezentowana na szczeblu przywódców.
Oficjalnym powodem nieobecności Blaira było to, że w ubiegły czwartek w W. Brytanii odbyły się wybory parlamentarne, po których dokonał on przetasowań w rządzie.
Cytowany przez dziennik "Evening Standard" brytyjski weteran II wojny światowej Peter Watson, były major jednostki Black Watch, oskarżył premiera o pomniejszanie rangi brytyjskich obchodów i niezrozumienie znaczenia Dnia Zwycięstwa w Europie. Watson sądzi też, że nieobecność Elżbiety II pod obeliskiem Cenotaph jest nieusprawiedliwiona i wystawia rządowi złe świadectwo.
"Wygląda na to, że rząd niewłaściwie ocenił znaczenie obchodów Dnia Zwycięstwa" - napisał "Evening Standard", wskazując na to, że prezydent USA George Bush złożył wieniec na amerykańskim cmentarzu w Holandii, a francuski przywódca Jacques Chirac wziął udział w uroczystościach przed grobem nieznanego żołnierza w Paryżu.
Rzecznik Ministerstwa Obrony w odpowiedzi przypomniał, że centralne brytyjskie obchody zaplanowano na 10 lipca, a datę wybrano dlatego, że przypada między Dniem Zwycięstwa w Europie (VE Day) a rocznicą zwycięstwa nad Japonią (VJ Day).
"Co jest ważniejsze: przetasowania pomniejszych stanowisk ministerialnych, czy okazanie szacunku poległym?" - pyta retorycznie w komentarzu "Evening Standard", krytykując nieobecność Blaira w Moskwie. Zdaniem pisma należało nadać wyższą rangę obchodom Dnia Zwycięstwa w Europie i zorganizować obchody równolegle z uroczystościami w Moskwie, a Dzień Zwycięstwa nad Japonią także uczcić, ale na mniejszą skalę. "Kompromisowa data obchodów, przyjęta przez brytyjski rząd, nie trafia w nastrój chwili i rozmija się z oczekiwaniami opinii" - dodaje gazeta.
Z kolei agencja PA News cytuje 81-letniego weterana, uczestnika inwazji na Normandię, Franka Russella ze wschodniego Londynu, który nie ma wątpliwości, że bez pomocy Rosjan zachodni alianci nie zdołaliby pokonać armii niemieckiej.
Andrzej Świdlicki