Blair i Bush razem zawalczą o pokój w Palestynie
Premier Tony Blair w czasie wizyty w Waszyngtonie będzie nalegał na prezydenta George'a W. Busha, by przyłączył się do starań o ożywienie bliskowschodniego procesu pokojowego - pisze brytyjska prasa.
07.11.2004 | aktual.: 07.11.2004 16:21
Premier Wielkiej Brytanii będzie przebywał w Stanach Zjednoczonych w czwartek i piątek (11-12 listopada) i będzie pierwszym zagranicznym politykiem, który odwiedzi prezydenta Busha po jego reelekcji.
Blair - pisze "The Sunday Times" - chce uzyskać wsparcie prezydenta Busha dla specjalnej konferencji, w której mieliby wziąć udział kluczowi politycy izraelscy i palestyńscy, a która miałaby zostać zorganizowana w Londynie po Nowym Roku.
Brytyjski premier dał ostatnio jasno do zrozumienia, że chciałby, aby kwestia rozwiązania konfliktu izraelsko- palestyńskiego stała się priorytetową dla Busha w czasie jego drugiej kadencji prezydenckiej.
Cytowany przez "The Sunday Times" przedstawiciel brytyjskiego rządu ocenił, że porozumienie pokojowe na Bliskim Wschodzie jest możliwe i że zdają sobie z tego sprawę umiarkowani działacze zarówno po stronie palestyńskiej, jak i izraelskiej, a premier Blair wie, że rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest kluczem do powstrzymania terroryzmu.
Według "The Sunday Times" przedstawiciele Izraela i Palestyńczyków zaakceptowali zaangażowanie brytyjskiego premiera w proces pokojowy "w erze poarafatowskiej".
Natomiast "The Observer" ocenił, że podejmowane przez Blaira próby pozyskania wsparcia prezydenta Busha dla nowej inicjatywy pokojowej dla Bliskiego Wschodu mają na celu także pokazanie, że brytyjski premier może odnosić korzyści z silnego sojuszu, łączącego go z amerykańskim prezydentem.
"The Observer" zauważa jednak, że podróż do Waszyngtonu niesie ze sobą wysokie ryzyko dla Blaira, dlatego że jego popularność wśród Brytyjczyków spada zawsze wtedy, kiedy pokazuje się on razem z prezydentem Bushem, a jego stałe wsparcie dla amerykańskiego prezydenta w sprawie Iraku jest silnie krytykowane.
Jednak postęp w sprawie kwestii palestyńskiej mógłby ucieszyć wielu laburzystów i wykazać, że przyjaźń Blaira z amerykańskim prezydentem ma także zalety. "The Observer" przypomina, że brytyjski premier zapowiedział podczas tegorocznej konwencji Partii Pracy nadanie nowego impetu bliskowschodniemu procesowi pokojowemu.
Monika Kielesińska