Bitwa o Konwencję stambulską. KO i Lewica zapowiadają sprzeciw wobec projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender"
W środę po 18:30 rozpocznie się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego "Tak dla rodziny, nie dla gender". Inicjatywa Ordo Iuris zakłada wypowiedzenie Konwencji stambulskiej oraz zastąpienie jej dokumentem "broniącym praw rodziny". - Koalicja Obywatelska zgłosi wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu - mówi WP posłanka Monika Rosa.
17.03.2021 15:02
Czy Sejm otworzy furtkę do wypowiedzenia antyprzemocowej Konwencji stambulskiej? W środę na nowo rozpocznie się dyskusja, która toczy się w polskiej polityce od lat, tym razem za sprawą skierowania do pierwszego czytania obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender". Za inicjatywą, wraz z którą na Wiejską dostarczono 150 tys. podpisów, stoi Instytut Ordo Iuris oraz Chrześcijański Kongres Społeczny. Jak chwalą się organizatorzy, "podpisy udało się zgromadzić w krótkim czasie, mimo obostrzeń i konieczności prowadzenia zbiórki w warunkach reżimu sanitarnego".
Zdaniem Ordo Iuris konwencję stambulską należy wypowiedzieć, ponieważ "opiera się o założenia ideologii gender", promuje "niestereotypowe role płciowe", posługuje się pojęciem "płci społeczno-kulturowej", które może prowadzić do "negacji konstytucyjnej tożsamości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny" oraz - rzekomo - wzywa polskie władze do "wykorzenienia" zwyczajów opartych o "stereotypowy model roli kobiet i mężczyzn".
Zamiast konwencji antyprzemocowej autorzy projektu ustawy proponują wprowadzenie tzw. międzynarodowej Konwencji o prawach rodziny, która ma potwierdzić rolę tradycyjnego modelu rodziny w Polsce oraz zagwarantować mu ochronę organów władzy publicznej, łącznie z prawami rodziców do "wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami".
Koalicja Obywatelska przeciw projektowi Ordo Iuris
Jak w kontekście projektu podczas pierwszego czytania zachowają się poszczególne kluby parlamentarne i jakie jest ich zdanie na temat wypowiedzenia Konwencji stambulskiej?
- Koalicja Obywatelska zgłosi wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Konwencja stambulska jest dokumentem, który daje narzędzia do walki z przemocą domową i mówi jasno, że jej przyczyną jest nierówność strukturalna płci oraz negatywne stereotypy. To również potrzeba zmiany rozumowania odnośnie ról społecznych kobiety i mężczyzny. Przemoc ma płeć. Jej ofiarami najczęściej są kobiety, a sprawcami mężczyźni. Wypowiedzenie Konwencji stambulskiej byłoby jasnym sygnałem nieprzejmowania się tym problemem, a zamiast tego zwróceniem się ku fundamentalistycznym wartościom prezentowanym przez Ordo Iuris - mówi WP Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Jak dodaje, to niepokojące, że rząd, prezydent czy premier działają w podobnym kierunku, "zamiast ścigać przestępców oraz tworzyć mechanizmy zachęcające kobiety do zgłaszania przemocy, również na tle seksualnym".
PiS każe czekać na stanowisko, Lewica odrzuci "Tak dla rodziny, nie dla gender"
O zdanie zapytaliśmy również przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. - Nie chcę teraz wyprzedzać stanowiska Klubu Parlamentarnego, które zostanie odczytane po 18:30 przez poseł Violettę Porowską. Wyjaśnimy w nim dokładnie, jak odnosimy się do projektu "Tak dla rodziny, nie dla gender", zarówno od strony prawnej, jak i merytorycznej. Nasze stanowisko będzie jednoznaczne - stwierdza rzecznik prasowa Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska.
Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, projekt najprawdopodobniej trafi do sejmowej komisji, gdzie będzie szczegółowo analizowany.
Podobnego zdania jak Koalicja Obywatelska jest również Klub Parlamentarny Lewicy. - Oczywiście zagłosujemy za odrzuceniem projektu. Konwencja antyprzemocowa w opowieści skrajnej prawicy to zło wcielone. A przecież to dokument, który wskazuje, jak państwo powinno przeciwdziałać przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, której w 90 proc. przypadków padają kobiety. Prawica takimi projektami próbuje straszyć, wmówić wyborcom, że polskiej rodzinie zagraża gender, Unia Europejska, konwencja antyprzemocowa. Robi z gender potwora, który czai się na polskie rodziny, a przecież to po prostu termin naukowy. Oznacza płeć kulturową, czyli zachowania i normy przypisywane kobietom i mężczyznom - mówi WP Daria Gosek-Popiołek, posłanka partii Razem.
Przypomnijmy, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro 27 lipca 2020 r. złożył wniosek o wypowiedzenie przez Polskę tzw. konwencji antyprzemocowej.
- Ta konwencja ma drugą część, która jest ukryta. Dotyczy ideologii - stwierdził Ziobro na konferencji prasowej. Mówił o ideologii, która kwestionuje rodzinę, religię. - Ta część konwencji, która jest związana z realnymi propozycjami zwalczania przemocy wobec kobiet, jest przez nas nie tylko akceptowana, ale w pełni podzielamy te postulaty. (...) Problem dotyczy tej drugiej części, warstwy, którą uważamy za przeciwskuteczną, jeśli chodzi o efekty ich wprowadzenia, ich zaleceń w życie. Uważamy, że nie tylko nie prowadzi ona do poprawy sytuacji kobiet, ale przeciwnie, może doprowadzić nieuchronnie do znacznego pogorszenia sytuacji kobiet i wzrostu przemocy domowej w Polsce - przekonywał.
Trzy dni później, 30 lipca premier Mateusz Morawiecki skierował Konwencję do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny, który nadal nie zabrał stanowiska w sprawie.
Marcin Makowski dla WP Wiadomości