"Nawet nie chowają głów". Relacja komandosa mrozi krew
Żołnierz ukraińskich sił specjalnych o pseudonimie "Sokił", który walczy w Bachmucie, twierdzi, że Rosjanie, po chwilowej "zadyszce" związanej z brakiem amunicji, znów nasili szturmy. Daje do zrozumienia, że sytuacja w mieście staje się coraz cięższa.
04.04.2023 | aktual.: 04.04.2023 21:58
Nagranie z relacją żołnierza pojawiło się na Facebooku ukraińskich sił specjalnych.
- Wróg (wagnerowcy – red.) nie miał przez pewien czas amunicji, więc musiał przerwać szturmy. Był to dla nas świetny moment na przeprowadzenie wypadów i zasadzek na ich jednostki. Jednak to wszystko skończyło się bardzo szybko. Otrzymali amunicję, a artyleria i uderzenia lotnicze stały się znów dwukrotnie silniejsze - mówił żołnierz.
"Ostrzał nie ustaje ani na sekundę"
Komandos zaznacza, że artyleria wroga działa non stop.
- Ostrzał nie ustaje ani na sekundę. W powietrzu krążą drony (Orłan-10). One śledzą każdy ruch naszych oddziałów. Gdy Rosjanie zauważą nas, natychmiast przeprowadzają w danym miejscu uderzenie lotnicze lub artyleryjskie - relacjonował.
"Szturmowali nas nawet bez broni"
"Sokił" podaje, że Rosjanie ponoszą w walkach o miasto ciężkie straty, ale mimo to idą do przodu, "po trupach swoich". Zdaniem Ukraińca, najemnicy Wagnera muszą używać twardych narkotyków lub jakichś innych używek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Podczas walk, mimo pocisków nadlatujących z pozycji oddalonych od nich o kilkadziesiąt metrów, idą w bój, nie chowając nawet głowy. Zdarzało się, że szturmowali nas nawet bez broni, próbując po prostu przytłoczyć nas liczebnością - twierdzi ukraiński żołnierz.
Zobacz także
Bitwa o Bachmut
Siły rosyjskie próbują zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę Bachmutu.
Pod koniec marca Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił, że jednostki wroga, w dużej mierze złożone z najemników z Grupy Wagnera, osiągnęły w Bachmucie "częściowy sukces", ale miasto wciąż jest skutecznie bronione. Wcześniej ISW szacował, że najeźdźcy kontrolują około 65 proc. powierzchni Bachmutu.
Źródło: Telegram/Ukraińska Prawda