Biskup: jesteśmy osaczeni jak Wielka Brytania przez Hitlera
Przeciwnicy wyświęcania kobiet na biskupów w Kościele anglikańskim są osaczeni, jak Wielka Brytania na początku 1939 roku w przededniu wojny z Hitlerem; wyświęcanie kobiet to wojna w Kościele - sądzi anglikański biskup Wallace Benn z diecezji Lewes.
Konserwatywny biskup powiedział na konferencji anglikańskiego kleru, iż muszą sobie zdać sprawę, że ich tradycyjnie pojmowana posługa duszpasterska skończy się, jeśli kobiety staną na czele diecezji. Zaapelował do nich, "by się przebudzili".
W swoim przemówieniu hierarcha nawiązał do politycznej sytuacji Wielkiej Brytanii w styczniu 1939 roku, a więc po traktacie monachijskim oddającym Hitlerowi Sudety, ale przed aneksją reszty Czechosłowacji i atakiem na Polskę.
Styczeń 1939 roku uważany jest w Wielkiej Brytanii za czas, gdy opinia publiczna uświadomiła sobie, że wojna z Niemcami jest nieuchronna. Wiosną 1939 roku Hitler wysunął roszczenia terytorialne wobec Polski. Wielka Brytania i Francja udzieliły gwarancji nienaruszalności polskiego terytorium.
- Porównywanie perspektywy wyświęcania kobiet na biskupów w Kościele anglikańskim do bliskiego wybuchu wojny z Niemcami z 1939 roku pomniejsza skalę cierpień zadanych przez nazistów i relatywizuje moralny nihilizm nazistów - powiedział "Timesowi" James Smith z ośrodka Aegis zajmującego się badaniami nad zbrodniami ludobójstwa.
Biskupowi wytknięto też, iż jego porównanie jest niestosowne także i z tego względu, że w styczniu 1939 w przemówieniu w Reichstagu Hitler ostrzegł, iż jedną z konsekwencji nadciągającej wojny będzie zagłada europejskich Żydów.
Biskup Benn w przemówieniu zastrzegł, że używa historycznej analogii "ostrożnie i z rozmysłem". Wskazał, iż jego intencją nie jest obrażanie kogokolwiek, ale odmalowanie dylematów anglikanów w "(dramatycznym) języku premiera Winstona Churchilla".
- Coraz bardziej odczuwam, że jesteśmy (jako anglikańscy duchowni) w położeniu ze stycznia 1939 roku. Musimy zdawać sobie sprawę, że tuż obok nas toczy się wojna. W niektórych miejscach jest to wojna na serio. Położenie, w którym jesteśmy, jest poważne i stawia nas przed trudnym wyzwaniem - wskazał biskup.
- Zostały mi tylko dwa lata posługi, ale widzę, iż Kościół, w którym zostałem wyświęcony, to nie ten sam Kościół, co obecny. Niektóre decyzje, które zapadną w nim w najbliższych pięciu latach, zepchną na margines niektórych spośród nas, lub całkiem wykluczą. To bardzo poważna sprawa - dodał.
Wyświęcanie kobiet na biskupów (obecnie mogą być najwyżej diakonami) jest wybuchową kwestią w Kościele anglikańskim. Przeciwnicy wyniesienia ich do godności biskupiej grożą przejściem pod zwierzchnictwo Stolicy Apostolskiej, która gotowa jest utworzyć dla nich odrębny ordynariat i zgodzić się na zachowanie przez nich niektórych odrębnych praktyk.
Ostatnio biskup sufragan diecezji Fulham w Londynie John Broadhurst ogłosił, że wstąpi do ordynariatu z chwilą, gdy zostanie utworzony. Dotychczas na stronę Stolicy Apostolskiej przechodzili głównie anglikańscy duchowni niższej rangi.
Synod Kościoła anglikańskiego zgodził się w zasadzie na wyświęcanie kobiet na biskupów i na ostatnich obradach przygotował propozycje pod dyskusje na szczeblu poszczególnych diecezji, mające na celu wypracowanie kompromisu między zwolennikami wyświęcania kobiet i nurtem tradycyjnym. Propozycje synodu weszłyby w życie najwcześniej od 2014 r.