Billingi - dowód działający na niekorzyść Czarzastego
To jest dowód, który niewątpliwie działa na niekorzyść Włodzimierza Czarzastego - twierdzi Jan Rokita (PO)zapytany czy częstotliwość rozmów telefonicznych pomiędzy Aleksandrą Jakubowską i Włodzimierzem Czarzastym w kluczowych dla "afery Rywina" momentach może być istotnym dowodem w sprawie.
07.12.2003 | aktual.: 07.12.2003 12:08
"Gazeta Wyborcza" w sobotę ujawniła, że z billingów rozmów Aleksandry Jakubowskiej i Włodzimierza Czarzastego wynika, iż w dniach najważniejszych dla "afery Rywina" tych dwoje kontaktowało się niemal bez przerwy.
Rokita (członek sejmowej komisji śledczej) wyjaśnił, że członkowie komisji znają godziny połączeń telefonicznych pomiędzy głównymi postaciami afery Rywina od dawna._ "To co publikuje Gazeta Wyborcza
nie jest żadną nowością dla członków komisji. To jest jeden z dowodów, który od dawna bierzemy pod uwagę w całej sprawie"_.
Podkreślił, jednak, że billingi nie są nigdy dowodem samoistnym, "są jednak dowodem w kontekście innych okoliczności, które mają miejsce w tym samym czasie". "Mogą być dowodem wspomagającym logikę wywodów komisji śledczej. Natomiast nie mogą być dowodem samodzielnym" - zaznaczył.
Także przewodniczący komisji śledczej Tomasz Nałęcz w niedzielnej audycji Radia Zet powiedział, że członkowie komisji niejednokrotnie przekonali się, że billingi, to ciekawy materiał o charakterze poszlakowym. "Jest on niezwykle interesujący i ma szansę zmienić się w bardziej twardy materiał dowodowy pod warunkiem, że jest skorelowany z innymi wydarzeniami" - wyjaśnił. Przyznał, że tym razem taka sytuacja ma właśnie miejsce i dlatego wiedza pochodząca z tych billingów "może być istotnym materiałem dowodowym".
Poseł Zbigniew Ziobro (PiS) też zwrócił uwagę, że billingi wskazują iż rozmowy pomiędzy Jakubowską a Czarzastym miały dużą częstotliwość w lipcu (ubiegłego roku)._ "W tych dniach ważyły się losy autopoprawki do ustawy o radiofonii i telewizji i trzeba być dzieckiem błądzącym we mgle, żeby nie widzieć związku pomiędzy tą sprawą, a częstotliwością rozmów telefonicznych pomiędzy Jakubowską a Czarzastym"_ - powiedział. Podkreślił, że to właśnie on złożył wniosek o ujawnienie tych billingów.
Odmiennego zdania jest inny członek komisji śledczej, poseł SLD Bogdan Lewandowski, który powiedział, że "niektórzy członkowie komisji", przywiązują do billingów telefonicznych zbyt dużą wagę._ "Ujawnienie tych billingów nie wniosło do prac komisji niczego nowego. O kontaktach pomiędzy Aleksandrą Jakubowską a Włodzimierzem Czarzastym w okresie prac nad autopoprawką do ustawy o radiofonii i telewizji wiadomo było od dawna, nikt tego nie ukrywał"_ - powiedział poseł.
Wedle niego, billingi telefoniczne nie mogą być uznane za ważny dowód w tej sprawie, ponieważ nie przekazują najważniejszej informacji: treści rozmów.