Bilans krwawych zamieszek - co najmniej 640 zabitych
Co najmniej 640 osób zginęło podczas zamieszek, które towarzyszyły rewolcie w Libii - podała Międzynarodowa Federacja Praw Człowieka (FIDH). Wcześniej szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini mówił o tysiącu ofiar śmiertelnych.
Jak sprecyzowała FIDH, 275 osób zginęło w Trypolisie, a 230 w Bengazi.
Podając nowy bilans ofiar w Trypolisie Federacja powołuje się na "źródła wojskowe", a w przypadku Bengazi i kilku innych miast na dane zebrane przez Libijską Ligę Praw Człowieka - poinformowała Souhayr Belhassen, szefowa organizacji z siedzibą w Paryżu.
W Bengazi, drugim pod względem wielkości mieście w kraju i bastionie opozycji, zginęło 230 osób, w tym "130 żołnierzy, którzy zostali rozstrzelani przez ich oficerów, ponieważ nie chcieli strzelać do tłumu" manifestantów - dodała Belhassen.
Nie podano informacji na temat ewentualnych ofiar w Tobruku; organizacja nie ma bowiem precyzyjnych danych.
Tymczasem, według francuskiego lekarza, na którego powołuje się agencja AFP, w samym Bengazi zginęło "ponad 2000 ludzi". - Bengazi zostało zaatakowane w czwartek (w zeszłym tygodniu). Pierwszego dnia nasze karetki policzyły 75 zabitych; drugiego - 200, następnie - ponad 500 - powiedział Gerard Buffet, który pracuje w Bengazi od półtora roku. - Myślę, że w sumie w Bengazi zginęło ponad 2000 ludzi - dodał. Jego wypowiedź zamieścił na swojej stronie internetowej francuski tygodnik "Le Point".
We wtorek libijskie władze poinformowały, że w wyniku zajść od 15 lutego zginęło 300 osób, w tym 111 żołnierzy.