Bieszczady: zatrzymano nielegalnych imigrantów. "Szli pieszo w 15-stopniowym mrozie"
Pięcioosobową grupę nielegalnych imigrantów zatrzymali funkcjonariusze Straży Granicznej z Krościenka. Przekroczyli oni pieszo granicę z Ukrainą i w kilkunastostopniowym mrozie brnęli w głąb Polski. Tam mieli ich przejąć organizatorzy przemytu ludzi.
Jak się okazało imigranci pochodzili z Mongolii. To dwie kobiety i trzech mężczyzn w wieku od 26 do 48 lat. Pogranicznicy zatrzymali ich w pobliżu miejscowości Bandrów w powiecie bieszczadzkim.
Imigranci byli mocno przemarznięci. Pogranicznicy podejrzewali, że jedna z kobiet ma odmrożone stopy, natychmiast udzielili jej pierwszej pomocy, a następnie przewieźli do szpitala.
Kilka minut po zatrzymaniu imigrantów, w tej samej okolicy, inne patrole SG zatrzymały dwa pojazdy, na holenderskich oraz francuskich numerach rejestracyjnych. Podróżowali nimi organizatorzy przemytu: dwóch Holendrów, Francuz i obywatel Mongolii. Mieli oni przejąć nielegalnych imigrantów, a potem przewieźć ich w głąb Europy.
Jak wynika z komunikatu na stronie internetowej Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, funkcjonariusze wrócili w okolice Bandrowa, by sprawdzić, czy ktos jeszcze nie próbuje w tym samym miejscu przekroczyc granicy. Zauważyli wówczas poruszającą się na czworakach postać. Na szczęście szybko zorientowali się, że nie jest to człowiek, tylko niedźwiedź brunatny. Zwierz na widok pograniczników zawrócił w stronę lasu.
W tym roku na polsko-ukraińskiej granicy, funkcjonariusze zatrzymali już ponad 20 grup nielegalnych migrantów, którzy zmierzali do Zachodniej Europy. W większości byli to obywatele Wietnamu, Turcji, Iraku, Syrii, Indii oraz Iranu.
Źródło: bieszczadzki.strazgraniczna.pl