Bieszczady. O włos od tragedii. Kompletnie pijani szli na Tarnicę
Mało brakowało, a mogło dojść do tragedii. Pijani mężczyźni wędrowali szlakiem przez Szeroki Wierch i Tarnicę. Byli już w stanie hipotermii. Pomogli przypadkowi turyści.
30.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 16:20
Gdyby nie reakcja turystów, mogło dojść do tragedii. W poniedziałek bieszczadzki GOPR otrzymał niepokojące zgłoszenie z okolic Przełęczy pod Tarnicą. Informowano o mężczyźnie z urazem kolana.
Na miejscu okazało się, że to kompletnie pijany mężczyzna, którego sprowadzili przypadkowi turyści - poinformowali we wtorek na swoim profilu na Facebooku ratownicy. Jak czytamy w ich relacji, po chwili okazało się, że kolejni turyści sprowadzili w okolice wiaty kolegę poszkodowanego. Ten również był pijany.
Obaj mężczyźni byli już w stanie hipotermii. W trakcie zwożenia obu panów, stan jednego z nich zaczął się pogarszać i niezbędna okazała się pomoc załogi karetki pogotowia.
W tym samym poście GOPR poinformował także o 8 osobach, które wędrowały szlakiem przez Połoninę Wetlińską i pewnym momencie zgubiły szlak. W tym przypadku jednak wystarczyło naprowadzenie na szlak przez telefon.