Bielsko-Biała. Poszukiwany przez bielski sąd wpadł, bo nie miał biletu autobusowego
Bielsko-Biała. Podczas kontroli biletów w miejskim autobusie 26-latek, który jechał na gapę, nie chciał podać swoich danych. Kontrolerzy poprosili więc o pomoc w ustaleniu personaliów gapowicza bielską policję. Okazało się, że... mężczyzna ma do odbycia karę więzienia.
Do tej sytuacji doszło we wtorek, 17 listopada. - Dyżurny pierwszego komisariatu odebrał wezwanie od kontrolerów miejskiego przewoźnika do pasażera, który nie posiadał biletu w autobusie linii nr 15 i odmówił wylegitymowania się, uniemożliwiając tym samym wystawienie mandatu - relacjonuje asp. szt. Roman Szybiak, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.
Policjant dodaje, że mundurowi ustalili tożsamość 26-latka i sprawdzili go w policyjnej bazie danych.
- Wtedy okazało się, że jest on poszukiwany przez bielski sąd, celem doprowadzenia do zakładu karnego w związku z zasadzoną karą więzienia. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do bielskiej komendy - wyjaśnia rzecznik.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, stróże prawa doprowadzili 26-latka do zakładu karnego, gdzie zgodnie z dyspozycją sądu odbędzie swoją karę.
Będzie także musiał zapłacić mandat za jazdę na gapę, która doprowadziła go w tym przypadku za kraty aresztu.
mp
Więcej na Bielsko.info
Roman Giertych pokazuje nagrania. Marcin Horała ma teorię