Biden o scenariuszach wojny. "Będzie to gra na przeczekanie"

Czy prezydent Stanów Zjednoczonych boi się podziału Zachodu ws. wojny i dalszego sankcjonowania Rosji? – W pewnym momencie będzie to pewnego rodzaju gra na przeczekanie – co będzie w stanie wytrzymać Rosja i co jest gotowa wytrzymać Europa – mówił amerykański przywóca.

Na zdjęciu: prezydent USA Joe Biden w waszyngtońskiej klinice szczepień
Na zdjęciu: prezydent USA Joe Biden w waszyngtońskiej klinice szczepień
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/Sarah Silbiger / POOL

22.06.2022 08:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Prezydent USA przebywał we wtorek z wizytą w klinice szczepień w Waszyngtonie po tym, jak Ameryka stała się pierwszym krajem, który zezwolił na szczepienie przeciwko COVID–19 dzieci w wieku od szóstego miesiąca życia.

Joe Biden odpowiadał również na pytania dziennikarzy, odnoszące się do trwającej wojny w Ukrainie, rozpętanej w wyniku rosyjskiej agresji na niepodległy kraj.

Joe Biden o wojnie. "Gra na przeczekanie"

Ze strony mediów padło m.in. pytanie o to, czy amerykański lider obawia się rozłamów w jedności Zachodu w obliczu zmęczenia zachodnich społeczeństw wojną na Ukrainie.

– Nie, nie obawiam się tego. Ale myślę, że w pewnym momencie będzie to pewnego rodzaju gra na przeczekanie – co będzie w stanie wytrzymać Rosja i co jest gotowa wytrzymać Europa. Myślę, że to będzie jedna z rzeczy, o której będziemy rozmawiać w Hiszpanii – odparł amerykański przywódca.

Przypomnijmy, że najbliższy szczyt NATO odbędzie się w stolicy tego kraju – Madrycie – w dniach 28–30 czerwca br.

Pentagon ocenia scenariusz wojny. "Rosja zyska więcej terytorium"

Również we wtorek, o aktualnych przewidywaniach Pentagonu w kontekście przyszłości wojny pisał dziennik "The New York Times". Przedstawiciele Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych prognozowali m.in., że Siewierodonieck –wraz z resztą obwodu ługańskiego – może upaść w ciągu najbliższych kilku dni, ale Rosji prawdopodobnie nie uda się dokonać postępów w reszcie Donbasu. Według nich, taki jest wynik kluczowego okresu w bitwie o region. Oficjele administracji prezydenta USA ocenili też, że kolejne 4–6 tygodni zdeterminuje dalszą ścieżkę wojny.

"Ten czas minął, a oficjele mówią, że obraz jest coraz jaśniejszy: Rosja prawdopodobnie zyska więcej terytorium, ale żadna ze stron nie zdobędzie pełnej kontroli nad regionem, podczas gdy wyczerpane rosyjskie wojsko stawi czoła przeciwnikowi uzbrojonemu w coraz bardziej zaawansowaną broń" – czytamy na łamach gazety.

Według oceny Pentagonu Rosji prawdopodobnie uda się zająć resztę obwodu ługańskiego – zdaniem jednego z cytowanych oficjeli, w ciągu najbliższych dni – wraz z sąsiadującymi ze sobą miastami Siewierodonieckiem i Lisiczańskiem, jednak ich postępy w obwodzie donieckim zostaną powstrzymane wraz z dotarciem na front zaawansowanych systemów artylerii rakietowej o dalszym zasięgu, takich jak HIMARS i M270 MLRS. Według zapowiedzi mają one zostać dostarczone jeszcze w tym miesiącu.

Gazeta cytuje też jednego z czołowych amerykańskich analityków wojskowych, Michaela Kofmana, który przewiduje, że siły obu stron zostaną wyczerpane w ciągu dwóch najbliższych miesięcy. –Ukraina ma deficyt sprzętu i amunicji. Rosja już straciła dużo swojej siły bojowej, a jej siły nie są dobrze przystosowane do przedłużającej się wojny lądowej na tę skalę – ocenił specjalista. Jak dodał, oznacza to, że żadna ze stron nie będzie w stanie dokonać znaczących przełomów.

Źródło: PAP

Przeczytaj także: