Biblioteka Narodowa kupiła za 120 tys. zł na aukcji list Chopina
Biblioteka Narodowa w Warszawie kupiła za 120 tys. zł na sobotniej aukcji antykwarycznej w Krakowie niepublikowany list Fryderyka Chopina. Cena wywoławcza listu wynosiła 94 tys. zł.
08.03.2003 13:05
"Wylicytowana cena jest adekwatna do wartości tego listu, który jest dość obszerny i pokazuje perypetie Chopina. Byliśmy przygotowani na tą cenę" - powiedziała dziennikarzom po aukcji Mariola Nałęcz z Zakładu Zbiorów Muzycznych Biblioteki Narodowej. Dodała, że zakup pozycji sfinansował sponsor.
List Fryderyka Chopina do Wojciecha Grzymały nosi datę 19 lipca 1849 roku i jest jednym z ostatnich, które napisał. Do tej pory nie był on znany badaczom korespondencji kompozytora. Do krakowskiego antykwariatu Rara Avis trafił z kolekcji prywatnej.
Według Nałęcz, o wartości listu świadczy przede wszystkim to, że nie był znany. "Stanowi on nowość i pole do nowych badań dla znawców życia i twórczości Chopina" - wyjaśniła.
Zakupiony w sobotę eksponat jest siódmym listem kompozytora znajdującym się w zbiorach Biblioteki Narodowej. Według zapowiedzi przedstawicieli tej instytucji, w niedługim czasie zostanie publicznie zaprezentowany.
"Mamy nadzieję, że nie jest to także ostatni list Chopina w naszych zbiorach, ponieważ krótki list kompozytora pojawił się na aukcji w Berlinie, która odbędzie się w połowie marca. Zamierzamy wziąć udział w tej aukcji" - zapowiedziała przedstawicielka BN.
W zakupionym w sobotę liście Chopin skarży się przyjacielowi Wojciechowi Grzymale na panujące w Paryżu upały. Pisze także, że jego siostra Ludwika nie otrzymała jeszcze pozwolenia na przyjazd do Francji. Jeden z najciekawszych wątków dotyczy darowizny - 25 tys. franków. Chopin prosi przyjaciela, aby potwierdził pogłoski o przekazaniu takiej kwoty, gdyż pieniądze te do niego nie dotarły. Tajemniczym darczyńcą była uczennica Chopina i wielbicielka jego talentu, Szkotka Jane Stirling. Kompozytor pisze w liście także o swoim zdrowiu: "Ja kaszlę i słaby jestem, ale puchlina lepiey i mniey nerwowy jestem".
Listy Chopina nie pojawiały się do tej pory na publicznych licytacjach w Polsce, a za granicą są rzadkością i osiągają, w zależności od ich znaczenia, ceny od kilkunastu do 20-30 tys. dolarów.
Na sobotniej aukcji w Krakowie sprzedano również za 30 tys. zł karykaturę Chopina wykonaną tuszem na papierze najprawdopodobniej przez syna wieloletniej towarzyszki życia kompozytora George Sand, Maurice. Po cenie wywoławczej wynoszącej 12 tys. zł "poszedł" ołówkowy portret Eugene'a Delacroix autorstwa George Sand.
Eksponaty te kupił licytujący, który nie ujawnił dziennikarzom informacji o sobie. Powiedział jedynie, że cieszy się, iż nabył rysunki i nie wykluczył ich publicznej prezentacji. (aka)