Chaos na Krecie. "Biblijna katastrofa"
W sobotę ulewne deszcze nawiedziły północną część Krety. Powódź błyskawiczna doprowadziła do ogromnych zniszczeń na greckiej wyspie. Ratownicy odnaleźli ciała 49-letniej kobiety i 50-letniego mężczyzny u wybrzeży miejscowości Agia Pelagia. W niedzielę służby potwierdziły śmierć kolejnej osoby, natomiast kilkadziesiąt osób wciąż uważa się za zaginione. Najnowsze zdjęcia i nagrania po przejściu żywiołu opublikowała agencja Associated Press. Państwowa grecka telewizja całą sytuację nazwała "biblijną katastrofą". Potwierdzają to m.in. dramatyczne relacje turystów i mieszkańców. - To był moment. Nagle zaczęło mocno padać, a po niecałej godzinie woda była wszędzie - zdradziła lokalnym mediom turystka z Niemiec. - Sytuacja jest poza kontrolą. Wystąpiły osuwiska, drogi są zamknięte i nieprzejezdne, ulice zmieniły się w rwące potoki. Nigdy nie widziałem czegoś takiego - powiedział w rozmowie z AP Giorgos Zervakis, burmistrz poszkodowanej przez powódź miejscowości Sitia.