Tym samym SA uchylił wyrok suwalskiego sądu, który w listopadzie 2009 roku przyznał mężczyźnie 90 tys. zł zadośćuczynienia, ale oddalił wniosek o odszkodowanie w wysokości 95 tys. zł.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uwzględnił apelacje zarówno prokuratury, która kwestionowała wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, jak i obrońcy mężczyzny, który chciał zasądzenia również odszkodowania. Nakazał Sądowi Okręgowemu w Suwałkach dokładniej zbadać sprawę, m.in. bardziej wnikliwie przyjrzeć się sytuacji mężczyzny, gdy przebywał w areszcie i był tam dręczony przez współwięźniów.
NaSygnale.pl: Przekręt na marzeniach o pięknej kuchni