Białystok: zarzut w sprawie poparzenia pacjentki
Lekarce z Ośrodka Onkologicznego w Białymstoku prokuratura postawiła zarzut narażenia jednej z pacjentek poparzonych przy naświetlaniu niesprawnym aparatem na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia.
To druga osoba podejrzana w tej sprawie, pierwszą jest pracownik techniczny ośrodka, prawdopodobnie osoba obsługująca urządzenie.
W przypadku lekarki dodatkowo ciążył na niej obowiązek opieki nad pacjentką. To surowsza kwalifikacja prawna czynu - poinformował w czwartek Sławomir Głuszuk, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Białegostoku.
Dodał, że z materiału dowodowego wynika, iż lekarz badająca kobietę nie powinna była zadecydować o naświetlaniu tej pacjentki akurat w tym momencie.
Według niego, w tej sprawie raczej nie będzie już więcej osób, którym zostaną postawione zarzuty. Akt oskarżenia ma być gotowy w ciągu kilku tygodni, chyba że zostaną złożone przez podejrzanych wnioski o uzupełnienie postępowania, których nie będzie można oddalić.
Do poparzenia pięciu kobiet doszło dziewięć miesięcy temu. Niesprawna maszyna podała bardzo wysoką dawkę promieniowania, dużo wyższą od zalecanej przy takim zabiegu. Kobiety doznały oparzeń, które nie chcą się goić. (jd)