Białystok. Uprowadził żonę i córkę. Jest wyrok sądu
Sąd Rejonowy w Białymstoku zdecydował w sprawie mężczyzny, który w marcu uprowadził własną żonę i córkę. Cezary R. spędzi w więzieniu 3 lata. Sąd zakazał mu też kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez 10 lat. Decyzja sądu nie jest prawomocna.
Wyrok, jaki zapadł, jest wyższy od kary, jakiej chciał prokurator, który wnioskował o 2,5 roku pozbawienia wolności. Obrona z kolei domagała się uniewinnienia mężczyzny.
Do bezprawnego pozbawienia wolności 26-letniej wówczas żony oskarżonego wraz z ich 3-letnią córką Amelią doszło 7 marca 2019 roku w Białymstoku na jednym z osiedli. Jak informowała wtedy policja, dwaj sprawcy siłą wepchnęli kobietę wraz dzieckiem do ciemnoniebieskiego citroena, a następnie odjechali. Po kilkuset metrach porzucili pojazd i przesiedli się do innego samochodu.
Kilka godzin od uprowadzenia rozpoczęły się poszukiwania. Uruchomiono nawet tzw. Child Alert, czyli system natychmiastowego rozpowszechniania wizerunku zaginionego dziecka za pośrednictwem dostępnych mediów.
Zobacz też: magister został kierowcą śmieciarki. "Po prostu lubię to robić"
Opublikowano też wizerunek matki, a dzień później również ojca dziecka. Rozpoczęły się poszukiwania, które trwały ponad dobę.
Białystok. Zaskakujący finał porwania żony i córki
Dzień od uprowadzenia w samochodzie, w którym przetrzymywano 3-letnią Amelię z matką, doszło do kłótni między porywaczami. Korzystając z ich chwili nieuwagi, kobieta uciekła z samochodu. Na trasie w okolicach Ostrołęki zatrzymała przypadkowego kierowcę, z którym udała się na policję.
W wyniku wszczętego postępowania policja zatrzymała Cezarego R., który usłyszał dwa zarzuty: bezprawnego pozbawienia wolności córki i żony oraz nielegalnego zamontowania w jej pojeździe nadajnika GPS. Oskarżony nie przyznał się do winy.
W piątek Sąd Rejonowy w Białymstoku orzekł, że Cezary R. jest winny obu zarzucanych mu czynów i wymierzył mu łączną karę 3 lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz nałożył zakaz jakiegokolwiek kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez 10 lat z wyjątkiem spraw sądowych.
Jak uzasadniała sędzia Alina Dryl, okres ten "ma zapewnić prawidłowy rozwój dziecka oraz spokój i bezpieczeństwo zarówno matki jak i dziecka". Żona i córka Cezarego R. mają też otrzymać po 10 tys. zł nawiązki.
Oskarżony próbował przekonywać sąd, mówiąc, że w dniu zdarzenia przyjechał po pokrzywdzone, by zabrać je do domu. Tłumaczenia te jednak podważyła żona Cezarego R. oraz naoczni świadkowie porwania.
Zobacz też:
Źródło: PAP