Białystok: radni wbrew mieszkańcom chcą pomnika Lecha Kaczyńskiego
Radni w Białymstoku na poniedziałkowej sesji rady miasta zadecydowali o budowie pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu Uniwersyteckim. Za głosowało 16 radnych, przeciw było 8, a 2 wstrzymało się od głosu. Ale zupełnie inne zdanie mają mieszkańcy. Z dwóch sondaży wynika, że ponad 70 proc. mieszkańców nie chce pomnika zaproponowanego przez komitet społeczny z Krzysztofem Jurgielem na czele.
27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 15:15
PO chciała przeprowadzenia w Białymstoku konsultacji społecznych, które rozwieją wszystkie wątpliwości z nim związane. Ale ich wniosek został odrzucony. Radni opozycji powoływali się na wyniki sondażu przeprowadzonego na zlecenie Kuriera Porannego. Został on przeprowadzony telefonicznie na grupie 440 mieszkańców Białegostoku. Według niego 73 proc. ankietowanych nie chce, aby w mieście postawiono pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Podobne badania przeprowadził też Urząd Miasta, a wynik był bardzo podobny. Przeciwko pomnikowi opowiedziało się 71 proc. ankietowanych mieszkańców.
Jednak do żadnych konsultacji nie dojdzie. A prezentujący projekt uchwały dotyczącej zmarłego w Smoleńsku prezydenta, szef klubu PiS i przewodniczący Rady Miasta Mariusz Gromko przypomniał, że pomnik będzie ufundowany przez społeczny komitet. Przypominał związki zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta ze środowiskiem akademickim i Solidarnością, której siedziba mieści się niedaleko planowanego pomnika.
Jest już jeden pomnik i skwer
Szef klubu radnych PO Zbigniew Nikitorowicz przypominał, że Lech Kaczyński jest już w dwóch miejscach upamiętniony w Białymstoku. Chodzi o pomnik pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej przy kościele św. Rocha i skwer im. Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Nie ma tutaj merytorycznych przesłanek, żeby w ten sposób upamiętniać tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wynosić również ponad inne ofiary katastrofy smoleńskiej, w tym również te związane z naszym miastem – zaznaczył Zbigniew Nikitorowicz z PO.
Radni PO argumentowali, że lepiej postawić pomnik ostatniemu prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu, który z Białegostoku pochodził. A jeden z radnych zgłosił projekt zastąpienia pomnika Lecha Kaczyńskiego pomnikiem Ryszarda Kaczorowskiego.
[Krzysztof Jurgiel](https://wiadomosci.wp.pl/krzysztof-jurgiel-6031212463830145c) namawiał do "przemyślenia" decyzji
W dyskusji z radnymi PO nie wzięli udziału przedstawiciele PiS z Białegostoku. Pomysłu i lokalizacji pomnika bronili przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika, posłowie PiS Krzysztof Jurgiel i Dariusz Piontkowski.
Krzysztof Jurgiel namawiał radnych PO, żeby "przemyśleli" swoją decyzję. – A do tego potrzebne jest zrozumienie, czym dla Polski był prezydent Lech Kaczyński, jako głowa naszego państwa, jaką historyczną rolę odegrał w życiu narodu i państwa, jakie dziedzictwo nam pozostawił – mówił poseł PiS z komitetu budowy pomnika. Według posła PiS wybudowanie tego pomnika w Białymstoku będzie "dobrym świadectwem, że cenimy wybitnych Polaków".