Białystok. Policja zlikwidowała plantację marihuany. Zawiadomili o niej pracownicy miejscowego muzem
Funkcjonariusze znaleźli uprawę blisko 60 krzaków marihuany oraz 1 kg tego narkotyku w mieszkaniu zatrzymanego 46-letniego mężczyzny. W mediach pojawiła się informacja, że plantacja rosła na terenie Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej, ale jego dyrekcja zaprzecza.
22.07.2020 | aktual.: 22.07.2020 17:47
56 krzaków marihuany rosło na terenie kompleksu leśnego w gm. Wasilków, niedaleko Białegostoku. W mediach pojawiły się informacje, że jest to teren miejscowego Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej. Ale jego dyrekcja zaprzecza.
- Faktycznie uprawa marihuany znajdowała się bardzo blisko naszego terenu, ale już poza jego granicami. To pracownicy muzeum powiadomili o niej policję - powiedział w środę Wirtualnej Polsce Artur Gaweł, dyr. muzeum.
Policja nie chce się wypowiadać na temat tego, czy było to na terenie muzeum czy też nie.
- Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białymstoku i to jedynie ona może udzielić takich informacji. Policja pojawiła się na plantacji w momencie, kiedy doglądał jej 46-letni mężczyzna. Z naszych informacji wynika, że nie jest on pracownikiem muzeum, ani też nie ma z nim nic wspólnego - informuje podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku nie odbierał telefonu ani nie odpowiedział na przesłaną wiadomość.
Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Dodatkowo w jego mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli kilogram suszu tej rośliny. Wstępne badanie narkotesterem potwierdziło, że jest to również marihuana. Podejrzany 46-latek usłyszał już zarzuty, po czym został zwolniony do domu. Za uprawę znacznej ilości narkotyków grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, a za wytwarzanie narkotyków kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.