Białystok: policja wyprowadziła staruszkę, która nie wierzyła komisji
85-letnia staruszka nie chciała wyjść z jednej z komisji wyborczych w Białymstoku tłumacząc, że będzie patrzeć jej na ręce. Lokal wyborczy opuściła dopiero po mediacji z wezwaną na miejsce policją.
Jak podała policja, kobieta najpierw bez przeszkód i problemów oddała swój głos, po czym oświadczyła, że nie pójdzie do domu bo nie ma zaufania do komisji i zostanie by dopilnować liczenia głosów. Ze swoich zamiarów zrezygnowała po rozmowie z policjantami, którym dała się przekonać. (aw)