Białostoczanie manifestują za "serbskim Kosowem"
Pod hasłami: "Popieramy serbskie Kosowo" i "Solidarni z braćmi Serbami", około 200 osób wzięło udział w manifestacji poparcia dla narodu serbskiego, zorganizowanej w Białymstoku.
Akcja miała miejsce w centrum miasta, przy pomniku marszałka Józefa Piłsudskiego. Manifestacja przebiegała spokojnie, trwała około pół godziny i zakończyła się symbolicznym wypuszczeniem białych gołębi.
Większość uczestników stanowiła młodzież, ale było widać też osoby znane w mieście, m.in. prawników czy naukowców. Byli także przedstawiciele narodu serbskiego, np. piłkarz Jagiellonii Białystok Vuk Sotirović. Serbka z Kosowa, która wyjechała stamtąd 9 lat temu, dziękowała za poparcie.
Głównymi organizatorami manifestacji byli przedstawiciele grupy radnych prawosławnych w białostockiej radzie miejskiej. Firmował ją swoim nazwiskiem radny Sławomir Nazaruk.
Pokojowe wyrażenie poparcia narodowi serbskiego, w obliczu naruszenia integralności terytorialnej Serbii - tak określił cel wiecu.
Jak mówił do zgromadzonych białostoczan, Kosowo to "kolebka państwowości i duchowe centrum narodu serbskiego". Popieramy serbskie Kosowo. Oderwanie się Kosowa, a więc jego utratę przez Serbię, można by porównać w pewnym sensie do potencjalnej utraty przez Polskę Krakowa, Częstochowy i Gniezna, ale razem wziętych- powiedział Nazaruk.
Kosowo powinno pozostać serbskie (...) a wszystkim żyjącym tam narodom powinny być stworzone warunki do życia w pokoju - podkreślił.
Odczytał też list do władz polskich, w których wyrażony został m.in. sprzeciw przeciw uznaniu niepodległości Kosowa.
Rano w Białymstoku odprawione zostało prawosławne nabożeństwo w intencji pokoju w Kosowie. Wcześniej w liście skierowanym do patriarchy serbskiego Pawła zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa wyraził solidarność z duchowieństwem i narodem serbskim.