PolskaBiałoruski reżim coraz ostrzejszy dla Polaków

Białoruski reżim coraz ostrzejszy dla Polaków

Białoruska milicja zatrzymała w Szczuczynie koło Grodna trzech działaczy Związku Polaków na Białorusi. Zatrzymani to: Józef Porzecki wiceprezes Związku Polaków oraz aktywiści Mieczysław Jaśkiewicz i Andrzej Poczobut. Ostatniemu z nich milicja zarzuciła udział w nielegalnej akcji 3 lipca.

Marek Bućko - polski dyplomata wydalony przez białoruskie wladze - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zatrzymanie działaczy to kolejna próba ich zastraszenia zgodna z taktyką prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Ocenił, że tym razem chodzi o to, by skłonić niepokornych działaczy Związku Polaków na Białorusi do zaakceptowania władz Związku narzuconych przez białoruskie władze.

Komentując obecność na komisariacie w Szczuczynie funkcjonariuszy białoruskich służb specjalnych, Marek Bućko zwrócił uwagę, że przy metodach tamtejszych władz nie powinno to dziwić. Wyjaśnił, że od dawna większością ważnych spraw na Białorusi - a taką jest sprawa mniejszości polskiej - zajmuje się Komitet Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi. Marek Bućko zwrócił też uwagę, że zatrzymanych działaczy mogą spotkać represje ze strony białoruskiego wymiaru sprawiedliwości, który jest całkowicie podporządkowany tamtejszemu reżimowi i służbom specjalnym. Dodał, że działaczom mogą zostać postawione fikcyjne zarzuty i mogą zostać wymierzone za to ogromne - jak na miejscowe warunki - grzywny.

Działacze zostali zatrzymani w drodze na spotkanie z członkami Związku Polaków na Białorusi. Andrzej Poczobut określił działania funkcjonariuszy jako "ostre".

W Szczuczynie ma zebrać się - uznawana przez białoruskie władze - tak zwana stara Rada Naczelna Związku Polaków w celu określenia daty powtórnego zjazdu Związku Polaków. Zatrzymani aktywiści są przeciwnikami powtórzenia marcowego zjazdu Związku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)