"Białorusini powinni przełamać barierę strachu"
Eurodeputowany Janusz Onyszkiewicz (PD) uważa, że jednym z warunków zapanowania na Białorusi demokracji jest przełamanie przez społeczeństwo tego kraju "bariery strachu" wobec prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
16.12.2006 | aktual.: 16.12.2006 17:39
W Warszawie odbył się comiesięczny Dzień Solidarności z Białorusią, w ramach którego zorganizowano dyskusję o roli sztuki ulicznej w budowaniu demokracji. Onyszkiewicz był jednym z jej uczestników.
Na konferencję zaproszono także m.in. Majora Waldemara Frydrycha, założyciela ruchu Pomarańczowej Alternatywy (PA), kandydata na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach samorządowych. PA to powstała w 1981 r. organizacja happeningowa, działająca jako pokojowa opozycja.
Jak powiedział Onyszkiewicz w rozmowie telefonicznej z PAP, konferencja była "bardzo interesującym spotkaniem", które stanowiło zwieńczenie kilkudniowej sesji.
Celem konferencji było pokazanie możliwości oddziaływania na opinię publiczną, na procesy demokratyzacyjne przez rozmaite happeningi uliczne. Przykładem tego jest właśnie "Pomarańczowa Alternatywa" i wszystko, co wokół niej się działo. Jest to pewnego rodzaju oferta dla Białorusinów, żeby także sięgnęli do tych doświadczeń - podkreślił Onyszkiewicz.
"Niski stopień aspiracji"
Eurodeputowany uważa, że białoruska opozycja, choć coraz silniejsza, musi przełamać barierę strachu przed prezydentem Alaksandrem Łukaszenką. Na skalę nie spotykaną w Polsce nawet w czasach komunizmu, Białorusini uzależnieni są od władzy, chociażby przez to, że np. mają jednoroczne kontrakty, które po prostu mogą nie zostać przedłużone - argumentował Onyszkiewicz.
Ponadto - zdaniem Onyszkiewicza - Białorusini mają "niski stopień aspiracji", co oznacza, że mając zapewnione "bardzo podstawowe" środki do życia, nie widzą potrzeby "dopominania się o więcej".
Według niego, takie imprezy, jak comiesięczne Dni Solidarności z Białorusią pomagają mieszkającym w tym kraju ludziom stanowiąc dla nich wsparcie, podobne do tego, którego przed 1989 rokiem doświadczyli Polacy.
Umacnianie na Białorusi przekonania, że ten kraj nie jest spisany na straty, że zwraca się na niego uwagę, że jest pewnym "wyrzutem sumienia" wszystkich krajów na zachód od niego, jest bardzo budujące - podkreślił eurodeputowany.
Pytany, kiedy - jego zdaniem - Białoruś stanie się demokratycznym państwem, Onyszkiewicz ocenił, że może się to stać w perspektywie najbliższych 5-10 lat. Mam jednak cichą nadzieję, że wszystko będzie się działo szybciej, niż się nam wydaje - dodał.
"Dżinsowa solidarność"
Organizatorem białoruskich Dni Solidarności jest Związek na Rzecz Demokracji na Białorusi. Obchodzone są w Polsce od października 2005 roku. 16. dnia każdego miesiąca Białorusini i przyjaciele Białorusi o godz. 19 czasu polskiego zbierają się, organizują uliczne akcje solidarności i zapalają w oknach świece.
Synonimem akcji jest też określenie "dżinsowa solidarność". Podczas pierwszej akcji solidarności w Mińsku jednemu z młodzieżowych liderów Mikicie Sasimu milicja zabrała narodową biało-czerwono-białą flagę Białorusi. Sasim zamiast flagą zaczął powiewać dżinsową koszulą.