Łukaszenka pod ścianą. "Walczy o przetrwanie"
- On przede wszystkim najbardziej lubi władzę, nie pieniądze - tak o Alaksandrze Łukaszence mówi Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie. Jak podkreślał, to między innymi jej utrzymanie było celem ostatniej wizyty samozwańczego dyktatora w Chinach. - Teraz walczy o przetrwanie, zachowanie państwa. Potwierdza to wizyta w Chinach. Chciał powiedzieć swojej nomenklaturze: "patrzcie, ja się spotykam w Chinach z najwyższymi władzami" - mówił w programie "Newsroom" WP Zarembiuk. Jak zauważał opozycyjny działacz, nie zmienia to jego oceny przez społeczeństwo, które zaczęło nazywać Łukaszenkę "dziadem", a nie, jak oczekiwał przez lata, "baćką". - Chciał być jak Józef Stalin, taki ojciec. U nas "baćka" to ten, który karmi, przynosi wynagrodzenie - mówił Zarembiuk.