Białoruś. Rzecznik rządu: Donald Tusk mógłby pomóc Polsce

Milczeć również nie zamierzał Donald Tusk. Napisał na Twitterze: "Polski rząd powinien domagać się natychmiastowego zwołania Rady Europejskiej. Wsparcie Białorusinów to zarówno moralny obowiązek jak i polska racja stanu. Na co czekacie?" A następnie - właściwie po kilku minutach dopisał: "Premier Morawiecki złożył już wniosek o zwołanie Rady. Umknęło to mojej uwadze za co przepraszam. Liczę na skuteczność akcji premiera". Czy przyjmuje pan te przeprosiny? Ja nie jestem od tego, aby przyjmować przeprosiny Donalda Tuska. No, wszedł pan z nim w bezpośrednią polemikę. To prawda, bo uważam, że należy prostować bezpośrednio nieprawdziwe informacje. Przewodniczący Donald Tusk, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, największej partii w Parlamencie Europejskim nie jest informowany o podstawowych faktach. To już nie mówiąc o informowaniu - przecież jest byłym premierem Polski, więc na bieżąco obserwuje wydarzenia w Polsce. To nie trzeba mieć żadnych służb dyplomatycznych, żadnych służb prasowych dużych, tylko po prostu na bieżąco czytać najnowsze informacje z Polski. I wtedy było to oczywiste, że premier już kilka godzin wcześniej poprosił o zwołanie Rady Europejskiej. Ja bym raczej prosił teraz - i jeżeli jest to możliwe - o wsparcie ze strony Donalda Tuska, byłego premiera Polski, byłego przewodniczącego Rady Europejskiej, aby faktycznie ten temat był jeszcze szerzej na agendzie europejskiej. My swój ruch wykonaliśmy, a teraz jestem bardzo ciekawy, jak zachowają się na przykład przewodniczący poszczególnych partii, które należą do Europejskiej Partii Ludowej, bo to jest rola, którą Donald Tusk mógłby przyjąć. Takiej osoby, która właśnie będzie animować wokół tej istotnej sprawy - również działania swoich kolegów z innych krajów Europy Zachodniej.