ŚwiatBiałoruś: rozpoczęły się procesy opozycjonistów

Białoruś: rozpoczęły się procesy opozycjonistów

Przed sądem dzielnicowym w Mińsku stanęli w poniedziałek pierwsi uczestnicy piątkowej opozycyjnej akcji "Tak dalej żyć nie można". Zarzuca się im udział w nielegalnej demonstracji i naruszenie porządku publicznego.

22.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

19 kwietnia ponad tysiąc zwolenników opozycji chciało zaprotestować przeciwko zubożeniu społeczeństwa i wyprzedaży państwowego majątku rosyjskim "oligarchom". Zgromadzonych brutalnie rozgoniła milicja, zatrzymano kilkadziesiąt osób.

Sprzeczne są informacje oficjalne i informacje organizacji opozycyjnych co do liczby zatrzymanych. Te pierwsze podają, że przed sądem stanie około 30 osób, drugie - że dwa razy więcej.

Jak podała agencja Interfax, białoruskie MSW, mimo że od demonstracji minęło 3 dni, dopiero wyjaśnia liczbę zatrzymanych.

Podczas piątkowej demonstracji nie obyło się bez rannych. Znany białoruski dziennikarz-opozycjonista, 60-letni Walery Szczukin, trafił na oddział reanimacyjny. Oficjalnie podano zaś, że doznał uszkodzenia tkanek miękkich w okolicy lędźwiowej.

Szef administracji białoruskiego prezydenta Urał Łatypau uważa, że akcja "Tak dalej żyć nie można" nie była żadnym społecznym protestem, tylko prowokacją.

Potrzebny był obrazek z zamieszkami, który dowodziłby, że na Białorusi łamie się prawa człowieka. Te kadry będą wykorzystane podczas planowanej wizyty amerykańskiego prezydenta Busha w Moskwie - powiedział Interfaxowi Łatypau. Jego zdaniem, przy pomocy zdjęć z piątkowej manifestacji Stany Zjednoczone będą chciały narzucić Moskwie swoje stanowisko wobec Białorusi.

Tymczasem mer Mińska Michaił Paułau nakazał podliczenie strat, które w wyniku demonstracji poniosło miasto. Rachunek ma zostać wystawiony organizatorom akcji. Dopóki nie zapłacą, nie można ich wypuścić z miejsca, w którym - za naruszenie porządku - się znaleźli - powiedział dziennikarzom Paułau.(miz)

sądprocesbiałoruś
Zobacz także
Komentarze (0)