Trwa ładowanie...

Białoruś. Rodzice Ramana Pratasiewicza: Dla nas ten czas to dwa tygodnie koszmaru

Rodzice zatrzymanego na Białorusi Ramana Pratasiewicza po raz kolejny zabrali głos. - Łukaszenka już nie ma poparcia i w ten siłowy sposób próbuje złamać cały naród, zmusić go do milczenia - powiedziała matka opozycjonisty.

Białoruś. Rodzice Ramana Pratasiewicza: Dla nas ten czas to dwa tygodnie koszmaruBiałoruś. Rodzice Ramana Pratasiewicza: Dla nas ten czas to dwa tygodnie koszmaruŹródło: East News, fot: Krzysztof Kaniewski
d3ptn9n
d3ptn9n

W sobotę we Wrocławiu odbyła się konferencja prasowa z udziałem Swiatłany Cichanouskiej. Towarzyszyli jej rodzice Ramana Pratasiewicza Natalia i Dzmitryj.

- Nasz syn został zatrzymany dwa tygodnie temu i dla nas ten czas to dwa tygodnie koszmaru. Nie wyobrażam sobie, jak silni powinni być bliscy tych osób, które znajdują się w więzieniach już od dłuższego czasu. U niektórych to już ponad rok. Ale jesteśmy mocni i damy radę. Silną osobą jest też nasz syn i szczycimy się, że go mamy - powiedział Dzmitryj Pratasiewicz.

Podkreślił, że są dumni także z Sofii, dziewczyny Ramana, która również została zatrzymana przez białoruski reżim. - Jesteśmy też dumni z Siergieja Cichanouskiego oraz z ponad czterystu więźniów politycznych, którzy obecnie znajdują się w białoruskich więzieniach, którzy codziennie są torturowani i spędzają czas w męczarniach - dodał ojciec przetrzymywanego opozycjonisty.

Zobacz też: Minuta krzyku. Białoruska aktywistka sprzeciwia się polityce Łukaszenki

Rodzice Ramana Pratasiewicza poinformowali, że nie mają z synem żadnego kontaktu. - Łukaszenka już nie ma poparcia i w ten siłowy sposób próbuje złamać cały naród, zmusić go do milczenia - powiedziała Natalia Pratasiewicz.

d3ptn9n

Bobrowniki. Protest Białorusinów przebywających w Polsce

W sobotę w Bobrownikach (woj. podlaskie) białoruscy uchodźcy przebywający w Polsce rozpoczęli tygodniowy protest. Niedaleko miejsca demonstracji znajduje się polsko-białoruskie drogowe przejście graniczne. Zgromadzenie domagają się m.in. poważniejszych sankcji UE wobec władz Białorusi.

Protest odbywa się pod hasłem "Dla wolnej Białorusi". Rozstawiono miasteczko namiotowe, w którym rozwieszono biało-czerwono-białe flagi oraz transparenty. - Chcemy, by Alaksandr Łukaszenka otworzył granice, żeby Białorusini mogli wyjeżdżać z kraju i zostały uwolnione osoby prześladowane, a Europę prosimy o szybkie, efektywne sankcje, które wpłyną na reżim - powiedziała dziennikarzom Elena Zhivoglod, koordynatorka Narodowego Zarządu Antykryzysowego (NAU), będącego organizatorem protestu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3ptn9n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d3ptn9n
Więcej tematów