Białoruś. Rada Praw Człowieka ONZ zbierze się na pilnym posiedzeniu
W poniedziałek Rada Praw Człowieka zgodziła się zebrać na pilnym posiedzeniu ws. sytuacji praw człowieka na Białorusi. Posiedzenie ma odbyć się w piątek.
O sprawie informuje PAP. Przewodnicząca Rady Elisabeth Tichy-Fisslberger oświadczyła, że za przeprowadzeniem zebrania opowiedzieli się przedstawiciele 25 państw z 47 krajów członkowskich Rady. Tichy-Fisslberger zaznaczyła jednocześnie, że dwa kraje były przeciwne, a 20 nie uczestniczyło w głosowaniu. Tym samym wniosek został przyjęty.
Zdaniem Niemiec sytuacja na Białorusi od czasu sierpniowych wyborów prezydenckich uległa znacznemu pogorszeniu. Ambasador Białorusi Juryj Ambraziewicz sprzeciwił się wnioskowi, określając go jako "część szerszej kampanii politycznej zorganizowanej przez Unię Europejską w celu wsparcia sił politycznych na Białorusi, które przegrały wybory" w jego kraju.
Ambraziewicz dodał, że "Unia Europejska stwarza warunki do podtrzymania politycznego impasu w białoruskim społeczeństwie".
Białoruś. Michelle Bachelet zabrała głos. "Alarmujące" raporty
Z kolei Wysoka Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet, przekazała w poniedziałek, że jej biuro otrzymuje "alarmujące" raporty na temat brutalnych represji stosowanych wobec pokojowych demonstrantów na Białorusi. - Doniesienia nadal pokazują niepotrzebne lub nadmierne użycie siły przez funkcjonariuszy organów ścigania - zaznaczyła.
Bachelet dodała, że biorąc pod uwagę skalę i liczbę wszystkich zarzutów tortur i innych form złego traktowania przez siły bezpieczeństwa, powinny zostać one udokumentowane i zbadane. Tylko tym sposobem uda się postawić sprawców przed wymiarem sprawiedliwości.
Bachelet na koniec wskazała, że istnieją "ograniczone dowody" na podejmowanie przez białoruskie władze jakichkolwiek działań w odpowiedzi na doniesienia o łamaniu praw człowieka.