Białoruś. Aleksander Łukaszenka o protestach w Polsce
Białoruś od trzech miesięcy jest areną wielkich antyrządowych protestów. Aleksander Łukaszenka wielokrotnie przekonywał, że demonstracje sterowane są z Polski i Litwy. Teraz zwrócił uwagę, że Polacy też protestują przeciwko swojemu rządowi.
Prezydent Białorusi skomentował ratyfikowanie przez Andrzeja Dudę umowy między Polską a USA o wzmocnionej współpracy obronnej. Na jej mocy wzrastać będzie liczebność amerykańskich wojsk na terenie Polski.
- Już przerzucają ze Stanów Zjednoczonych Ameryki, a nie z Niemiec do Polski nowe kontyngenty wojskowych. Pytamy: po co? Jeśli ktoś z naszych, a zwłaszcza protestujących, tego nie rozumie, to niech się zastanowi, że sytuacja nie jest taka prosta - stwierdził Łukaszenka. - Jeśli ktoś chce zrobić z Białorusi prowincję Polski czy Litwy, to tylko po moim trupie - dodał.
Białoruś. Łukaszenka: "Polacy też protestują"
Łukaszenka odniósł się także do sytuacji epidemicznej i pomysłu polskich władz na ułatwienie podjęcia w Polsce pracy personelowi medycznemu z innych krajów. - Jeszcze raz chcę potwierdzić: nie jesteśmy przeciwni pomaganiu z Covidem. Takiej Polsce, w Rosji też nieprosta sytuacja. Nikt nie jest przeciwny pomaganiu, ale to się powinno odbywać po ludzku. Nie jesteśmy przeciwni, żeby pojechali, ale powinno to być zrobione w sposób zorganizowany - powiedział.
Białoruski prezydent ocenił również, że polityka polskiego rządu w walce z pandemią nie podoba się Polakom i dlatego wychodzą na ulice. - To nasi sąsiedzi. A polska ludność, Polacy nie są winni temu, że ich kierownictwo prowadzi taką politykę. Popatrzcie sami, w Polsce są protesty do dwóch milionów. Mieszkańcom Polski nie podoba się polityka, którą prowadzą Duda i inni - ocenił.