Bezstronni i niezależni kontra 40 rozbójników [OPINIA]

Dla "obiektywnego obserwatora" fakt, że sędziowie namaszczeni przez Radę Państwa w PRL - organ bez żadnej demokratycznej legitymacji - oceniają dziś "apolityczność" sędziów namaszczonych przez Krajową Radę Sądownictwa wybraną przez bądź co bądź wybrany w wolnych wyborach Sejm, jest przejawem głębokiej hipokryzji, który podważa sens całego procesu - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Bartosz Pilitowski.

Czarna seria “oblanych” testów i uchylonych orzeczeń sędziego JuCzarna seria “oblanych” testów i uchylonych orzeczeń sędziego Jurkiewicza zaczęła się dopiero w połowie zeszłego roku.
Źródło zdjęć: © East News
Bartosz Pilitowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu zszokował opinię publiczną, uchylając w czwartek dożywocie dla Serhija T., który zamordował swoją żonę i dwie córeczki. Sąd odwoławczy nie uznał, że jest on niewinny albo kara była zbyt surowa. Merytoryczne zarzuty obrony w ogóle nie były analizowane. Jak wynika z uzasadnienia wygłoszonego przez sędziego Henryka Komisarskiego oraz z oświadczenia na stronie internetowej sądu, proces będzie musiał toczyć się od nowa. Okazało się tak po przeprowadzeniu "testu niezależności i bezstronności sądu" pierwszej instancji.

Obawiam się, że to, że ta sprawa będzie musiała toczyć się dwa razy, okazało się już, gdy system losowego przydziału spraw wyznaczył do jej rozpoznania sędziego Daniela Jurkiewicza. W ciągu roku uchylono mu już ponad 20 wyroków. Dlaczego? Były prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu jest na czarnej liście tzw. starych sędziów Sądu Najwyższego. Liczy ona co najmniej 40 osób.

Trafili na nią za podpisanie się na liście poparcia dla kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, awansowanie w konkursie mimo braku poparcia lokalnego samorządu sędziowskiego, piastowanie funkcji z nadania Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mówił o tym zupełnie otwarcie w wywiadzie telewizyjnym były prezes poznańskiego Sądu Apelacyjnego, aktualnie orzekający w Izbie Karnej Sądu Najwyższego - sędzia Michał Laskowski.

"Groziłoby mu niebezpieczeństwo". Bocheński o areszcie dla Ziobry

Osoby z listy nie przeszły "testu niezależności i bezstronności" przeprowadzonego przez sędziów Sądu Najwyższego. W konsekwencji są im uchylane seryjnie orzeczenia także przez sędziów Sądów Apelacyjnych powołanych przed 2017. Dzieje się tak niezależnie od tego czego dotyczą te orzeczenia i czy domniemane związki z politykami miałyby potencjał wpłynąć na ich treść. Dobra wiadomość jest taka, że lista jest krótka. Nie ma na niej pozostałych 3 tys. sędziów i asesorów powołanych od 2018 roku. Na razie jest na niej "tylko" kilkadziesiąt osób.

Zła wiadomość jest taka, że w ogóle istnieje grupa sędziów, którym bez postawienia zarzutów dyscyplinarnych de facto nie pozwala się sprawować władzy, która została im powierzona i za którą płacimy im pensję. Marnowany jest nie tylko ich czas, ale także czas stron, świadków, obrońców, prokuratorów, pełnomocników, a w końcu także innych sędziów i pracowników sądów, którzy najpierw z nimi, a potem powtórnie sami rozpoznają te same sprawy. Jeśli to sposób ukarania tych "40 rozbójników" i ich "Herszta", to wyjątkowo absurdalny. Przez uchylanie im wszystkich wyroków cierpią nie oni, ale wszyscy dookoła poza nimi.

Drugi problem, jaki mam z wyrokiem ogłoszonym 30 października 2025 przez sędziego Henryka Komisarskiego, to fakt, że w jego wydaniu brał udział Henryk Komisarski. Test niezależności i bezstronności sędziego Daniela Jurkiewicza, obejmował proces nominacyjny sędziego, drogę awansową oraz ocenę kompetencji merytorycznych. Sędzia Komisarski musiał więc po części oceniać efekty swojej własnej pracy, jako wizytatora do spraw karnych. Analizował akta, statystyki i napisał oceny kwalifikacji kilkorga kandydatów w konkursie, który wygrał Jurkiewicz.

Nie kompromituje go jednak to co zarzucają mu w mediach niektórzy politycy i prawnicy, że 7 lat temu Jurkiewicz mógł jego zdaniem zostać sędzią sądu okręgowego, a dziś już nie. Moim zdaniem źle świadczy o jego kwalifikacjach do testowania bezstronności to, że nie wyłączył się ze sprawy. Gdy zorientował się, że w ramach takiego testu będzie konieczne przeprowadzenie badania procesu nominacyjnego, w który sam był zaangażowany, powinien dać przykład jak dbać o bezstronność sądu, zarówno faktyczną, jak i w oczach opinii publicznej, i natychmiast złożyć stosowny wniosek.

Sędzia Komisarski nie popisał się jako sprawozdawca jeszcze z jednego powodu. Być może była to tylko retoryczna hiperbola, ale jednak stwierdzenie, że Sąd Apelacyjny jest do uchylenia zaskarżonego wyroku (cyt.) "zmuszony", jest paradoksalne zważywszy na to, że powodem uchylenia jest domniemany brak niezależności. Zwłaszcza, że nie od początku ten przymus sędziowie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu odczuwali.

Czarna seria "oblanych" testów i uchylonych orzeczeń sędziego Jurkiewicza zaczęła się dopiero w połowie zeszłego roku. Zapoczątkował je wyrok Izby Karnej Sądu Najwyższego wydany 18 lipca 2024 r. Orzeczenie, które "zmusiło" poznańskich sędziów do zmiany zdania na temat sędziego Jurkiewicza, zapadło w wyjątkowo doświadczonym składzie. Przewodniczący – sędzia Tomasz Artymiuk i sprawozdawca – sędzia Marek Pietruszyński – karierę w sądownictwie zaczynali pod koniec lat 80. w Sądzie Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Sędzia Waldemar Płóciennik na początku stanu wojennego w Sądzie Rejonowym w Koszalinie. Nie odmawiając wszystkim trzem panom uznania dla ich prawniczego rzemiosła, zastanawiam się, czy do pochopnej decyzji o przyjęciu do swojego referatu tego typu sprawy przyczyniła się chwilowa niepamięć czy swoiste rozumienie słowa "bezstronność".

Trudno mówić o apolityczności, gdy w składach "testujących" Sądu Najwyższego zasiadają sędziowie, którzy swoje kariery rozpoczynali w sądownictwie wojskowym PRL. Dla "obiektywnego obserwatora" fakt, że sędziowie namaszczeni przez Radę Państwa w PRL - organ bez żadnej demokratycznej legitymacji - oceniają dziś "apolityczność" sędziów namaszczonych przez Krajową Radę Sądownictwa wybraną przez bądź co bądź wybrany w wolnych wyborach Sejm, jest przejawem głębokiej hipokryzji, który podważa sens całego procesu. Kto jak kto, ale chyba sędziowie, którzy karierę orzeczniczą zaczynali od słów "ślubuję uroczyście na powierzonym mi stanowisku sędziego [...] ochraniać i umacniać ład, oparty na społecznych, gospodarczych i politycznych zasadach ustrojowych Polski Ludowej" oraz od sądzenia w procesach karnych w okresie rządów wojskowej junty, mogliby sami wpaść na to, że dla dobra wymiaru sprawiedliwości lepiej wyłączyć się od rozpoznawania sporów, które mają choćby lekkie zabarwienie polityczne?

Spróbujmy przez chwilę pominąć domniemania i kłótnie o sędziego Jurkiewicza. Załóżmy na chwilę, że naprawdę istnieją jakieś obiektywne powody, dla których jakiś sędzia nie daje rękojmi bezstronnego lub niezależnego rozpatrywania spraw. Przekonanie społeczeństwa, że powtarzanie wszystkich procesów gwałcicieli, bandytów i morderców przeprowadzonych z udziałem tego sędziego, jest absolutnie niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, byłoby z pewnością łatwiejsze, gdyby o braku bezstronności i niezależności kolegi nie orzekały osoby, które same mają problem z manifestowaniem tych cech w praktyce.

Dla Wirtualnej Polski Bartosz Pilitowski

Założyciel Fundacji Court Watch Polska. Stypendysta rządu USA w ramach "International Visitors Leadership Program". Pilitowski jest autorem raportów, publikacji naukowych i publicystycznych, opinii i analiz na potrzeby procesu legislacyjnego.

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Niemiecka prasa ws. ETS2: ta decyzja może się zemścić na Polsce
Niemiecka prasa ws. ETS2: ta decyzja może się zemścić na Polsce
Rosja szerzy fake newsy o wypadku atomowym. Ukraina reaguje
Rosja szerzy fake newsy o wypadku atomowym. Ukraina reaguje
Tragedia w Poznaniu. W mieszkaniu znaleziono ciała ojca i syna
Tragedia w Poznaniu. W mieszkaniu znaleziono ciała ojca i syna
Widok, jak z filmu. Gigantyczna pajęczyna i tysiące osobników
Widok, jak z filmu. Gigantyczna pajęczyna i tysiące osobników
Inwazja szczurów w Irvine. Dom uznany za zagrożenie publiczne
Inwazja szczurów w Irvine. Dom uznany za zagrożenie publiczne
"Obrzydliwe". Lawina komentarzy po słowach Domańskiego o Ziobrze
"Obrzydliwe". Lawina komentarzy po słowach Domańskiego o Ziobrze
"Pasuje do ekipy Tuska". Oburzenie w PiS po słowach posła KO ws. Ziobry
"Pasuje do ekipy Tuska". Oburzenie w PiS po słowach posła KO ws. Ziobry
Nowa jednostka w strukturach policji: powstanie Narodowe Biuro Śledcze
Nowa jednostka w strukturach policji: powstanie Narodowe Biuro Śledcze
Wraca sprawa słów Frasyniuka. Sąd zmienił wyrok
Wraca sprawa słów Frasyniuka. Sąd zmienił wyrok
Ziobro wróci? "Miałem wykupiony bilet"
Ziobro wróci? "Miałem wykupiony bilet"
"Wielki Bu" przekazany Polsce. Żurek krótko skomentował
"Wielki Bu" przekazany Polsce. Żurek krótko skomentował
Angelina Jolie w Ukrainie. Odwiedziła Mikołajów i Chersoń
Angelina Jolie w Ukrainie. Odwiedziła Mikołajów i Chersoń