Bezpośrednie groźby Kremla. "Ostrzega" kolejny kraj
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow "zasugerował" władzom w Kiszyniowie, aby były "bardzo ostrożne" w sprawach dotyczących Naddniestrza. To reakcja na słowa nowego premiera Mołdawii Dorina Receana, który mówił o konieczności demilitaryzacji regionu i wycofania stamtąd rosyjskich "sił pokojowych". - Mamy już bardzo, bardzo napięte stosunki z Mołdawią, która popada w antyrosyjską histerię - powiedział Pieskow i zaznaczył, że to Rosja "pozostaje stroną odpowiedzialną w tej sprawie".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Rzecznik rosyjskiego dyktatora Dmitrij Pieskow określił stosunki pomiędzy Rosją a Mołdawią jako "bardzo napięte". To reakcja na słowa nowego premiera Mołdawii Dorina Receana, który zaznaczył, że należy zdemilitaryzować separatystyczną enklawę na wschodzie kraju - Naddniestrze. Recean wprost powiedział, że należy "wycofać rosyjskie wojska oraz rozbroić mieszkańców".
- Musimy osiągnąć jedną podstawową rzecz. Chodzi o demilitaryzację. Wszystko inne nastąpi później. Integracja gospodarcza i społeczna naszych obywateli jest bardzo ważna, ale na pierwszym miejscu demilitaryzacja - mówił szef mołdawskiego rządu.
Pieskow grozi. "Rekomenduję bycie ostrożnym"
- Rosja jest bardzo odpowiedzialną stroną w sprawach Naddniestrza, nadal pełni swoją funkcję. Chciałbym zarekomendować naszym mołdawskim partnerom, aby byli bardzo, bardzo ostrożni z takimi wypowiedziami - mówił Dmitrij Pieskow, apelując o rozwagę "w ocenie uregulowania regionu naddniestrzańskiego w stosunku do rosyjskich sił pokojowych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mamy już bardzo, bardzo napięte stosunki z Mołdawią, podczas gdy mołdawskie kierownictwo prawdopodobnie skupia się na wszystkim, co antyrosyjskie, a także popada w antyrosyjską histerię. Taki brak konstruktywizmu z trudem może pomóc samej Mołdawii i oczywiście to szkodzi naszym stosunkom dwustronnym - powiedział Pieskow.
W ubiegły poniedziałek prezydent Mołdawii Maia Sandu ostrzegła przed planami Kremla. - Rosja posiada plany przewrotu w Mołdawii, które przewidują ataki dywersantów na budynki rządowe, w tym wzięcie zakładników, połączone z wykorzystaniem protestów opozycji - ostrzegła Sandu, apelując do parlamentu o zwiększenie uprawnień służb.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media czy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.