Bezpłatne recepty dla "martwych dusz"
Dwoje chirurgów z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie wypisało bezpłatne recepty dla kombatantów na leki warte 138 tys. zł. Kontrola NFZ wykazała, że w dokumentacji medycznej szpitala nie ma adnotacji o leczeniu pacjentów, którym te leki zostały zaordynowane - poinformowała Małgorzata Grela z biura prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach.
Nie wiemy, co stało się z lekami. Chcemy wyjaśnić, czy faktycznie zostały podane tym pacjentom, dla których były wypisane recepty, czy też mogły zostać odsprzedane - wyjaśniła Grela.
Lekarze chirurdzy (kobieta i mężczyzna) wypisywali recepty m. in. na drogi lek Prostavasin skuteczny w leczeniu chorób naczyniowych. Jedna kuracja trwa trzy tygodnie, a zużywana w tym czasie porcja leku kosztuje od 6 do 8 tys. zł.
Na receptach, zakwestionowanych przez kontrolerów NFZ, wypisanych na nazwiska kombatantów, są również leki przeznaczone do leczenia bezpłodności. To zaskakujące, bo kombatanci są ludźmi już starszymi - powiedziała Grela.
Dyrektor szpitala Henryk Kromołowski przyznał, że oficjalnie nic nie wie o zarzutach kontrolerów NFZ. Poinformował, że lekarze nadal pracują i odwołali się od wyników kontroli.
Gdybym w tej chwili podjął decyzję o czasowym odsunięciu lekarzy od pracy, to na tym etapie naruszałbym kodeks pracy. Nie wiem, czy braki w dokumentacji to wynik niedbalstwa, czy próba uzyskania korzyści materialnej. Chodzi o 19 recept na wypisane ogółem przez tych lekarzy 872 recepty w 2003 roku - wyjaśnił dyrektor.
Wykrycie nieprawidłowości przez NFZ było możliwe dzięki systemowi "Start". Śląski oddział NFZ w Katowicach jest jedynym, który posiada tak precyzyjny system rejestracji wypisywanych recept. Wiemy, komu recepta została wypisana, jak apteka ją realizowała i jaki lekarz ją wypisywał - poinformowano w biurze prasowym NFZ w Katowicach.