Mieli nie rozdzielać posad wśród swoich. PSL gęsto się tłumaczy
Ludzie Polskiego Stronnictwa Ludowego otrzymali posady w spółce-córce PKP. Kontrowersje spowodowane są przede wszystkim brakiem konkursu na rozdane stanowiska. Polityk PSL taki ruch tłumaczy wewnętrznym regulaminem spółki.
04.11.2024 | aktual.: 04.11.2024 20:40
Ludzie związani z PSL mieli otrzymać stanowiska w państwowym przedsiębiorstwie Natura Tour, w którym bez przeprowadzenia konkursów zatrudniono między innymi znajomą ministra Dariusza Klimczaka, brata wiceministra Konrada Wojnarowskiego i syna wiceszefa ludowców Andrzeja Grzyba.
O tę sprawę w Radiowej Trójce zapytany został Miłosz Motyka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Poseł PSL zapewnił, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
Przekonywał też o kwalifikacjach prezes spółki Jolanty Sobczyk. - To wieloletnia dyrektor w jednostce samorządowej (...) w prywatnej firmie pracowała także, gdzie zarządzała ludźmi, pełniła kierownicze stanowisko, więc ma kompetencje do tego, aby pełnić taką funkcję - wymieniał Motyka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tak jest od zawsze"
Pytany przez prowadzącą, dlaczego w spółce nie było konkursów, wiceminister odpowiedział, że "to wewnętrzny regulamin spółki i od zawsze tak jest".
Motyka zapewnił, że konkursy są przeprowadzane w dużych spółkach Skarbu Państwa, jak Orlen czy PGE. Stwierdził również, że sugerowanie, że koalicja rządząca obsadza stanowiska w spółkach bez konkursów "jest nieuprawnione".
Jak wcześniej ustalił Onet, Jolanta Sobczyk jest znajomą ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka. Ludzie związani z PSL zasiadają także w radzie nadzorczej Natura Tour. To między innymi Mikołaj Grzyb, syn wiceszefa PSL Andrzeja Grzyba.
Ludzie władzy w spółkach wojskowych
Natura Tour nie jest jedynym przykładem obecności ludzi związanych z koalicją rządząca w spółkach. Jak ustaliła Wirtualna Polska, we władzach "wojskowych" spółek Skarbu Państwa zasiadają politycy, działacze, a także byli posłowie związani z obecną władzą.
Chociaż spółki unikają konkretnej odpowiedzi na pytania o zarobki w zarządach firm i radach nadzorczych, to z ustaleń Wirtualnej Polski, wynika, że jest to kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Jedna ze spółek, w reakcji na pytania, nie udzieliła informacji, a pytała o "podstawy prawne" zainteresowania.
Odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa to jeden z elementów umowy koalicyjnej obecnego rządu.
Źródło: Trójka Polskie Radio, Onet, WP Wiadomości