Beskidy. Wyprawa ratunkowa w rejonie Babiej Góry, utknęło jedenastu turystów

Akcja GOPR-owców w rejonie Babiej Góry. Jedenastu turystów nie było w stanie zejść ze szczytu. Na ratunek ruszyło dwudziestu ratowników.

Beskidy. W rejonie Babiej Góry pomocy potrzebowało 11 turystów.
Beskidy. W rejonie Babiej Góry pomocy potrzebowało 11 turystów.
Źródło zdjęć: © Grupa Beskidzka GOPR

13.03.2021 18:02

Akcja miała miejsce w piątek, 13 marca. O godzinie 14:30 dyżurny z Centralnej Stacji Ratowniczej w Szczyrku otrzymał zgłoszenie z numeru alarmowego 112 o jedenastu osobach w rejonie szczytu Babiej Góry, które ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne - wiatr przekraczający 100 km/h, intensywne opady śniegu - nie były w stanie kontynuować zejścia w stronę Przełęczy Brona i Markowych Szczawin. - Po odebraniu zgłoszenia w rejon szczytu Babiej Góry rusza pierwszy zespół trzech ratowników ze stacji na Markowych Szczawinach. Po 40 minutach od zgłoszenia udało się nawiązać ponowny kontakt telefoniczny z turystami i określić ich lokalizację w rejonie Przełęczy Lodowej – poinformował GOPR.

Niestety, grupa rozdzieliła się. Ratownicy dowiedzieli się, że jedna lub dwie osoby nie były w stanie kontynuować zejścia o własnych siłach. - Po uzyskaniu tych informacji ratownicy wszystkich sekcji operacyjnych GB GOPR zostali poinformowani o prowadzonych działaniach - zorganizowany został duży zespół, który przygotował się na podjęcie ewakuacji i transportu nawet kilku osób. Ratownik dyżurny powiadomił Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej – opisują akcję ratownicy.

Beskidy. Akcja GOPR w rejonie Babiej Góry

O godzinie 15:30 ratownicy dotarli do pierwszych turystów w rejonie Przełęczy Brona. Byli w dobrym stanie i kontynuowali zejście do schroniska. O godz. 16:30 ratownicy dotarli do kolejnych czterech osób oczekujących na Przełęczy Lodowej. Dwie z nich bez logicznego kontaktu wymagały pilnej pomocy. - Po zabezpieczeniu medycznym i termicznym osoby odzyskały świadomość, co dało nadzieję na to, że wszystko może dobrze się skończyć. Ratownicy rozpoczęli ich transport w pozycji leżącej w noszach SKED. O godz. 18:15 zespoły z poszkodowanymi były już w okolicy Przełęczy Brona, skąd za pomocą technik linowych poszkodowani zostali opuszczeni szlakiem w dół i dalej transportowani do dyżurki na Markowych Szczawinach, a następnie karetką górską do Zawoi Markowej, gdzie zostały przekazane Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Trzecią osobę, która wymagała opieki szpitalnej przetransportowaliśmy naszą karetką. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala w Suchej Beskidzkiej – opisuje GOPR.

Wyprawa ratunkowa zakończyła się o godzinie 22:00, wzięło w niej udział 20 ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
śląskiebeskidybabia góra
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)