Berlin chce obciąć zasiłek na dzieci pracowników z UE
Nowy rząd w Berlinie trwa przy zamiarze ograniczenia wysokości zasiłku rodzinnego dla obywateli UE pracujących w Niemczech. Uzależnienia go od kosztów utrzymania w kraju pochodzenia. Głównie dotknęłoby to Polaków.
Nowy rząd Niemiec nie zamierza odstąpić od planowanego przez poprzedni gabinet obcięcia zasiłku rodzinnego (Kindergeld) wypłacanego pracującym w Niemczech obywatelom UE. Zgodnie z prawem zasiłek ten przysługuje także w przypadku, kiedy dziecko nie mieszka w Niemczech.
- Dla obydwu partii rządowych temat ten pozostaje aktualny - powiedział w środę rzecznik federalnego ministerstwa pracy i spraw socjalnych. Zamiar dokonania zmian potwierdziło także ministerstwo finansów, podkreślając przy tym, że ustalenia zapadną tylko w porozumieniu z Komisją Europejską i partnerami w UE.
Rzecznik ministerstwa finansów wskazał na przygotowane przez poprzedni rząd koalicyjny w kwietniu ub.r. kryteria dla uzależnienia wysokości wypłacanego zasiłku rodzinnego od kosztów utrzymania w kraju, w którym żyje dziecko. Oznaczałoby to obcięcie zasiłku dla obywateli 15 krajów UE, w tym Polski. Dwa miesiące wcześniej, w lutym 2017 rząd w Berlinie pisemnie zażądał od KE, by przedłożyła propozycję innego obliczania wysokości zasiłku rodzinnego dla obywateli UE pracujących poza granicami kraju.
KE nie zgadza się na zmiany
Komisja Europejska już przed rokiem dała jednak do zrozumienia, że nie ma zamiaru zmieniać obowiązujących wytycznych. Zgodnie z nimi wysokość zasiłku rodzinnego pozostaje tej samej wysokości bez względu na to, czy dziecko obywatela UE pracującego w Niemczech żyje w tym kraju, czy w ojczyźnie, także jeżeli koszty utrzymania są tam niższe.
Rekordowe wydatki na zasiłek rodzinny. Najwięcej do Polski
W środę rząd federalny w odpowiedzi na zapytanie parlamentarne klubu AfD w Bundestagu opublikował dane, zgodnie z którymi Federalna Agencja Pracy (BA) przekazała w ubiegłym roku 343 mln euro zasiłku rodzinnego na konta za granicą, czyli na dzieci obywateli UE pracujących w Niemczech. Jeszcze w 2010 r. było to tylko 35,8 mln euro. Oznacza to, że suma ta wzrosła od 2010 r. rekordowo, bo blisko dziesięciokrotnie.
W grudniu 2010 r. zasiłek rodzinny został wypłacony blisko 62 tys. dzieci żyjących za granicą (dokładnie 61 tys. 615). Siedem lat później, w 2017 r. było to 215 tys. 499 dzieci. Większość z nich żyje w Polsce (103 tys.) oraz Chorwacji i Rumunii (każdorazowo 17 tys.), a także Czechach i Francji (po 16 tys.). BA przekazała ponadto zasiłek rodzinny 34 tysiącom niemieckich dzieci żyjących za granicą.
Niezależnie od miejsca zamieszkania największą grupą, na którą wypłaca zasiłek rodzinny Federalna Agencja Pracy, są obywatele Turcji – w grudniu 2017 BA wypłaciła Kindergeld na 589 tys. tureckich dzieci.
"Zasiłek rodzinny wypłacany jest za pracę, nie za narodowość”
Obcięcia lub w ogóle zlikwidowania zasiłku na dzieci dla pracujących w Niemczech obywateli UE domaga się poseł do Bundestagu w ramienia partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) René Springer.
- Nie sposób wytłumaczyć niemieckim podatnikom, dlaczego miesiąc po miesiącu mają płacić na np. bułgarskie dzieci, które żyją w Bułgarii – powiedział Springer gazetom sieci RND (RedaktionsNetzwerk Deutschland). - Rząd federalny nie jest nawet zdolny do tego, by dopasować zasiłek rodzinny dla cudzoziemskich dzieci za granicą do kosztów utrzymania w ich ojczyznach - argumentował polityk AfD.
Sprzeciwia się temu rzecznik ds. dzieci i polityki rodzinnej klubu parlamentarnego FDP Matthias Seestern-Pauly. - Kolejny raz poprzez kłamliwe wypowiedzi świadomie próbuje się wzbudzić wrażenie, że ma miejsce systematyczne nadużywanie świadczeń socjalnych. Tak się jednak nie dzieje”– podkreślił polityk partii liberałów.
Wypowiedziała się także wiceszefowa klubu parlamentarnego partii Lewica Susanne Ferschl. - Zasiłek rodzinny wypłacany jest za pracę, nie za narodowość – stwierdziła. Kto pracuje w Niemczech i płaci podatki, ma do niego prawo. - Dotyczy to także wszystkich zagranicznych pracowników na budowach, zatrudnionych w opiece nad starszymi i w prywatnych gospodarstwach domowych – dodała polityk Lewicy. Ferschl ostrzegła, by nie podburzać do społecznej zawiści kosztem dzieci.
Elżbieta Stasik / dpa