Belka: prezydent powinien być stabilizatorem sytuacji politycznej
Marek Belka oczekuje, że nowy prezydent będzie
stabilizatorem sytuacji politycznej. Ustępujący premier razem z
małżonką głosował przed południem w komisji wyborczej
nr 163 w szkole przy ul. Kuźnickiej w Łodzi.
23.10.2005 | aktual.: 23.10.2005 13:18
Pytany przez dziennikarzy czego oczekuje od nowego prezydenta, premier powiedział, że tego "żeby był dobrym prezydentem". Przestrzegał konstytucji i był tym czym powinien być, to znaczy stabilizatorem sytuacji politycznej - powiedział Belka. Tym razem nie chciał zdradzić na kogo głosował, choć jak przyznał nie miał trudnego wyboru.
Premier spodziewa się, że frekwencja w drugiej turze będzie niższa niż w pierwszej. Spodziewam się, że frekwencja będzie nieco niższa niż dwa tygodnie temu, ale myślę, że wyższa niż w wyborach parlamentarnych - przyznał.
Belka spodziewa się, że za tydzień przestanie kierować rządem. Oczywiście najpierw musi być złożony gabinet, więc to co ja mogłem zrobić to tylko umożliwić pracę panu Kazimierzowi Marcinkiewiczowi w najlepszych możliwych warunkach - powiedział.
Pytany o najbliższe plany zawodowe, premier przypomniał, że jest jednym z kilku kandydatów na stanowisko sekretarza generalnego OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Jak to się uda, to plany zawodowe będą oczywiste. Jeżeli się nie uda, to wtedy pewno będę przebierał w różnych propozycjach od uczelni głównie, bo te się zgłaszają do mnie - przyznał Belka.