Belka o likwidacji ulg podatkowych
Minister finansów Marek Belka powiedział w poniedziałek, że duża
ulga budowlana musi być zlikwidowana, by oczyścić system
podatkowy z rozwiązania, które jest wadliwe.
29.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W początkowym okresie transformacji - powiedział minister Belka - ulga ta obniżała koszty budowy, ale obecnie praktycznie nie dotyczy to inwestorów o przeciętnych dochodach. Jeśli jednak ktoś jeszcze w tym roku zdecyduje się na inwestycję budowlaną to będzie mógł z niej skorzystać.
Likwidacji towarzyszy wprowadzenie nowej ulgi, która pozwala na odliczenie od dochodu kosztów kredytu hipotecznego.
Zachowana zostanie natomiast ulga remontowa, ponieważ jest ona skierowana dla ludzi o niższych dochodach. Rozważane jest wydanie rozporządzenia, które będzie określało, jakiego rodzaju wydatki będzie można odliczać. Zdaniem ministra Belki, obecna lista wydatków na remonty jest zbyt obszerna. Zachowane zostaną ulgi na zakup pomocy naukowych, dokształcanie, darowizny.
Według ministra Belki, gdy zmiana zasad odliczania od podatku składki na ubezpieczenie zdrowotne zostanie zaakceptowana przez Sejm, to każdorazowa próba podniesienia składki na ubezpieczenie zdrowotne oznaczać będzie rzeczywiste podniesienie obciążeń podatkowych. Jeśli chcemy lepszej służby zdrowia, to trzeba zgodzić się na wyższe podatki - powiedział wicepremier.
Belka nie obawia się, że wprowadzenie 20% podatku od odsetek z oszczędności spowoduje, że ludzie zaczną wycofywać swoje pieniądze z banków. Jego zdaniem, nawet gdyby ten podatek był niższy od wspomnianego, to i tak protesty byłyby równie silne jak teraz.
Minister podkreślił, że nie opłaca się oszczędzać kupując złoto, bo ono tanieje, trzymanie pieniędzy w domu nie daje żadnego oprocentowania, a zagranicą oprocentowanie oszczędności jest o wiele niższe niż w Polsce.
Belka nie wykluczył wprowadzenia podatku importowego. W tej sprawie prowadzone będą jeszcze konsultacje. Zdaniem ministra, podatek graniczny nie jest pierwszoplanowym punktem rozważań rządu i dodał, że on sam nie jest entuzjastą jego wprowadzenia.
Belka powiedział także w poniedziałek, że decyzja rządu o zamrożeniu progów podatkowych na dwa lata będzie stosunkowo mało dolegliwa dla osób zamożnych i nie będzie dotyczyła ludzi uboższych.
Wicepremier stwierdził, że zamrożenie progów dotyczyć będzie tylko 5-8% osób - tych, którzy najwięcej zarabiają. Oznacza to, że osoby, które obecnie zarabiają w granicach 3-4 tysięcy złotych miesięcznie wejdą wcześniej w wyższy próg podatkowy.
Zdaniem ministra Belki, decyzja o zamrożeniu progów podatkowych spowoduje normalizację skali podatkowej. Chodzi o to - powiedział minister Belka - aby więcej osób płaciło większe podatki.
Obecnie w drugiej i trzeciej grupie podatkowej znajduje się tylko około 5% podatników. (and)